Miasto ma już kino nazwane jej imieniem. Teraz doszło jeszcze jej popiersie. Sława Przybylska urodziła się 83 lata temu w Międzyrzecu Podlaskim. W tym roku, ta znana polska piosenkarka obchodzi 60-lecie swojej kariery.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
Z tej okazji w niedzielę w jej rodzinnym mieście odbył się jubileuszowy koncert. Blisko 400 osób przez cztery godziny słuchało najpierw zespołu Czerwony Tulipan, który przygotował 10 utworów z repertuaru Przybylskiej. Później, na scenie pojawiła się główna bohaterka. – 60 lat pracy artystycznej, to poważna sprawa. Jak do tego doszło, sama nie wiem – żartowała artystka.
W wypełnionej po brzegi sali nie zabrakło jej fanów, przyjaciół z dalekiej Ameryki i członków rodziny. – Obie kochamy to miasto. Obie jesteśmy jego honorowymi obywatelkami – mówi Elżbieta Dzikowska, znana podróżniczka, która również pochodzi z Międzyrzeca. Była też przewodniczącą Przyjacielskiego Komitetu, który zawiązał się z okazji jubileuszu. Komitet zbierał m.in. środki na popiersie Sławy Przybylskiej, które w niedzielę stanęło w holu Miejskiego Ośrodka Kultury. – Nie miałam na to żadnego wpływu. To się działo poza mną. Nie wiedziałam, że planowane jest to odsłonięcie – przyznaje 83-letnia piosenkarka. – Nie zajmuję się organizacją. Nie dbam o to aby ktoś mnie jakoś wywyższał. Wręcz przeciwnie, najważniejsze jest dla mnie szukanie, czytanie nowej poezji, którą później włączam do repertuaru. Sprawy tzw. zewnętrzne rozkręca mój mąż – opowiada Przybylska.
I to jej mąż, reżyser Jan Krzyżanowski prowadził niedzielną uroczystość. – Uroczystość jubileuszowa bez ceremonii jest jak zabawa wiejska bez sztachety – zabawiał publiczność swoimi żartami Krzyżanowski. Ale nie było tak słodko. – Przydałaby się tu większa sala. Bo nastąpiła sprzeczność pomiędzy ilością miejsc a liczbą chętnych. Rozwiązanie to budowa hali sportowo-widowiskowej, która zaspokoiłaby potrzeby – radził władzom miasta mąż Przybylskiej. Niektórym, zwłaszcza zagranicznym gościom było tak gorąco, że wychodzili w trakcie koncertów.
– Potrzebowalibyśmy chyba tysiąca miejsc, aby sprostać wyzwaniu. Bo pani Sława przyciąga tyle osób – mówi burmistrz Zbigniew Kot. – Cieszymy się, że ta jubileuszowa uroczystość mogła wydarzyć się również w Międzyrzecu. Wiemy jak dużą sympatią Polacy darzą panią Sławę. Pieniądze na rzeźbę płynęły z całego kraju – dodaje burmistrz. – Zastanawiamy sie także nad nazwaniem Miejskiego Ośrodka Kultury imieniem Sławy Przybylskiej. Ale to nastąpi dopiero wtedy gdy przeniesiemy się do Pałacu Potockich. Obecnie próbujemy pozyskiwać środki na jego remont – podkreśla z kolei Andrzej Marciniuk, dyrektor MOK.
– Sława przysparza miastu wiele sławy – śmieje się Dzikowska. – Miasto bardzo się zmienia, pięknieje. Przede wszystkim łatwiej do niego dojechać. Mieszkam w Warszawie i ta droga znacznie się skróciła. Poza tym, przejaśniały fasady kamienic, jest dużo młodych ludzi, którzy mam nadzieję, nie będą stąd uciekać. Tylko zadbają o kulturę w mieście – dodaje podróżniczka.
Wstęp na jubileuszowy koncert był bezpłatny. Występy Czerwonego Tulipana i Sławy Przybylskiej sfinansowało miasto (35 tys. zł.).
Sława Przybylska
Urodziła się w 1932 roku w Międzyrzecu Podlaskim. Skończyła Liceum Sztuk Plastycznych (1950 r.) i Szkołę Główną Służby Zagranicznej w Warszawie (1954 r.). W czasie studiów zorganizowała tercet żeński Syrenki, a jako solistka debiutowała w warszawskim Studenckim Teatrze Satyryków. Uczyła się śpiewu u prof. Wandy Wermińskiej. Później ukończyła Studium Estradowe Polskiego Radia pod opieką prof. Aleksandra Bardiniego. Śpiewała w warszawskiej Stodole, teatrzykach Czarna Kaczka i Tingel-Tangel (z zespołem jazzowym Krzysztofa Komedy) oraz w telewizyjnym Teatrze Piosenki. Jako pierwsza polska wokalistka wystąpiła z własnym recitalem, zdobywając Złoty Medal na Festiwalu Piosenki we włoskim Pesaro. Nagrała kilkanaście płyt, ostatnią "Mój Okudżawa" w 2015 roku. Obecnie, mieszka w Otwocku.