– W końcu wróciła normalność – tak o aktualizacji map zagrożenia powodziowego mówi Jacek Danieluk, burmistrz Terespola. Wcześniej znaczna część miasta została zakwalifikowana jako teren zalewowy. Zdaniem lokalnych władz, był to „bubel prawny, który utrudniał rozwój”.
– Lubię niebieski, ale w tym przypadku ten kolor na mapie Terespola mi się nie podobał – przyznaje burmistrz przygranicznego miasta w powiecie bialskim.
Kiedy w 2015 roku podległy Ministerstwu Środowiska Krajowy Zarząd Gospodarki Wodnej przygotował nową wersję map zagrożenia powodziowego, terespolscy urzędnicy przecierali oczy ze zdumienia. – Wynikało z nich, że 80 proc. powierzchni miasta zagrożona jest powodzią. Nie wzięto pod uwagę ani naszych wałów przeciwpowodziowych ani przepompowni – przypomina Danieluk.
Samorząd zwrócił się wówczas o pomoc m.in. do senatora Grzegorza Biereckiego (PiS). – Od początku uznawał, że mamy w tej kwestii zupełną słuszność. Interweniowaliśmy też w kilku ministerstwach, w Wodach Polskich, bo te mapki ktoś malował chyba na kolanie. Świadczy o tym choćby fakt, że w granice Terespola wcielono 70-hektarową białoruską wyspę – oburza się burmistrz.
Ale nie tylko o kolor niebieski tutaj chodziło. Uznanie miasta jako teren zalewowy utrudniało m.in. uzyskanie pozwolenia na budowę. – Nastąpił krach inwestycyjny na dwa lata. Za każdym razem przy budowie choćby domu potrzebna był indywidualna zgoda Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej – tłumaczy Danieluk. To odstraszało inwestorów. A do urzędu ustawiały się kolejki zdezorientowanych mieszkańców, którzy chcieli budować dom, a nie mogli przebić się przez gąszcz formalności. – W końcu nie chcieli kupować działek objętych takimi restrykcjamin – uważa samorządowiec.
Ale pod koniec października mapy powodziowe zaktualizowano. – Wróciła normalność. Mapki odpowiadają rzeczywistości. Wielkich powodzi w Terespolu nigdy nie było – podkreśla Jacek Danieluk.
Zgodnie z przepisami, takie mapy podlegają przeglądom co 6 lat lub częściej w razie potrzeb. W uzgodnieniu z wojewodami, przygotowują je Wody Polskie. – Gmina przekazywała wnioski o aktualizację map oraz uwagi do ich wykonania – potwierdza Szymon Huptyś, rzecznik prasowy Ministerstwa Infrastruktury. – Uwagi te zostały uwzględnione w ramach przeglądu i aktualizacji map – dodaje rzecznik resortu.
– Obszary zagrożenia powodziowego uległy ograniczeniu na podstawie specjalistycznych analiz, które uwzględniły m.in. działanie przepompowni w mieście Terespol – przyznaje z kolei Sergiusz Kieruzel, rzecznik prasowy Wód Polskich.
Ale ministerstwo podaje więcej szczegółów. – Na zmiany wpłynęły m.in.: uwzględnienie zrealizowanych inwestycji, wprowadzenie dokładniejszych danych dotyczących ukształtowania terenu oraz zmiany metodyczne dotyczące przepływów wód – precyzuje Huptyś. – Zmiany w modelowaniu pozwoliły na dokładniejsze odwzorowanie warunków przepływu wód powodziowych, a w efekcie spowodowały zmiany w zasięgu obszarów zagrożenia powodziowego – zaznacza rzecznik.
Skuteczność w działaniu decydentów dostrzegają też władze Terespola. – W końcu doczekałem się, że mądrzy ludzie poszli po rozum do głowy – stwierdza burmistrz. – Cieszymy się, że do miasta wraca normalność.