Miało być ogłoszenie wyroku w głośnej sprawie Grzegorza Cybulskiego, ale sąd niespodziewanie wezwał ponownie na świadka Franciszka Afaltowskiego, kierownika działu eksploatacji w Przedsiębiorstwie Energetyki Cieplnej w Białej Podlaskiej. Zwolniony pracownik walczy o przywrócenie do pracy w miejskiej spółce.
W czerwcu sędzia Waldemar Bańka zamknął przewód sądowy, ale teraz ponownie go otworzył aby jeszcze raz przesłuchać świadka. Przypomnijmy, że najpierw we wrześniu zeszłego roku prezydent Białej Podlaskiej Dariusz Stefaniuk jako tzw. zgromadzenie wspólników odwołał Grzegorza Cybulskiego z rady nadzorczej Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej, a w grudniu prezes spółki wręczył mu wypowiedzenie z pracy. Cybulski przepracował tam 14 lat, ostatnio jako główny dyspozytor sieci. Były pracownik to także aktywny członek stowarzyszenia Biała Samorządowa, które nie boi się krytykować władz miasta i zdaniem Cybulskiego to przesądziło o jego zwolnieniu. Z kolei, prezes spółki Aleksander Kompa zwolnienie pracownika tłumaczył przed sądem likwidacją stanowiska w związku z restrukturyzacją.
Obecnie, jak wykazał Afaltowski, który był bezpośrednim przełożonym Cybulskiego w jego dziale trzy osoby nabyły prawa emerytalne. – Aby wzmocnić dział potrzeba zatrudnić przynajmniej dwie lub trzy osoby – precyzuje świadek. Jego dział ma też problem z brakiem osób do obsługi specjalistycznych programów. – Chodzi m.in. o program do tworzenia sieci ciepłowniczej, który jest bardzo ważny. Jego administratorem był Grzegorz Cybulski. Obecnie nie ma osoby w firmie która umiałaby go obsługiwać – zaznacza Afaltowski. Jego zdaniem Cybulski mógłby z powodzeniem zastąpić każdą z osób przechodzących na emeryturę. – Bo ma wiedzę z zakresu programów do automatyki, a teraz nie ma osób do ich obsługi – dodaje kierownik. Podkreślił, że w jego ocenie nie było powodów do zwolnienia Grzegorza Cybulskiego. – W jego pracy nie było żadnego niedopełnienia obowiązków. Bardzo dobrze się uzupełnialiśmy, on posiadał wiedze z automatyki i programowania, a ja od tej strony technicznej – tłumaczył przed sądem Afaltowski.
– Moje domysły są takie, że jest to związane z działalnością Grzegorza w stowarzyszeniu Biała Samorządowa. Bo we wrześniu (ubiegłego roku – przyp. red) podczas Dnia Otwartego ciepłowni był obecny pan prezydent i raptem po tym było zgromadzenie wspólników i zwolnienie Grzegorza z rady nadzorczej, a póżniej i z pracy – zauważył kierownik.
Poza tym, Cybulski został też zwolniony ze świadczenia pracy w czasie wypowiedzenia. – Jak pracuję 30 lat w PEC, to pierwszy taki przypadek – podkreśla Afaltowski.
Mecenas Andrzej Kuta, pełnomocnik Grzegorza Cybulskiego uważa, że likwidacja stanowiska to fikcja. – Wydaje się, że akcja została podjęta z premedytacją przez pozwanego. W spółce zmieniono regulamin organizacyjny, ale nie zmieniono schematu organizacyjnego. Obowiązki Grzegorza Cybulskiego nie zostały przekazane. Nie ma administratora podstawowego programu tworzenia sieci ciepłowniczej – podkreślał na koniec Kuta.
Z kolei pełnomocnik pozwanej spółki utrzymywał, że zwolniony pracownik był w firmie zbędny. – Decyzja prezesa była taka aby spłaszczyć strukturę zarządczą z uwagi na podwójny nadzór. Prezes chce też odnowić kadry – stwierdził mecenas.
Wyrok w tej sprawie zostanie ogłoszony w poniedziałek.