Chyba musiała zakładać, że znowu obleje egzamin na prawo jazdy, skoro idąc na niego zabrała ze sobą kopertę z pieniędzmi. Liczyła, że łapówka załatwi sprawę, ale się przeliczyła. Za próbę skorumpowania egzaminatora 47-latce z powiatu biłgorajskiego grozi do 10 lat więzienia.
Kobieta podchodziła do egzaminu po raz trzeci. Miała za sobą zaliczoną teorię, ale też dwie nieudane próby zdania praktyki. Kolejny termin wyznaczono jej na sobotnie przedpołudnie. 47-latka płynnie zaliczyła część na placu manerwowym, wyjechała w miasto, ale tam popełniła błąd. Zdaniem egzaminatora na tyle poważny, że egzaminu zaliczyć nie chciał.
– Zgodnie z procedurą poinformował o tym tę panią, a później zamienili się w samochodzie miejscami, jak to zwykle bywa i egzaminator tłumaczył kobiecie, na czym jej przewinienie polegało. Wtedy ona wyjęła kopertę z pieniędzmi – opowiada nam asp. Joanna Klimek, rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Biłgoraju.
Egzaminator pieniedzy nie przyjął, a że już siedział za kierownicą auta, to od razu zawiózł 47-latkę na policję i zgłosił usiłowanie wręczenia korzyści majątkowej.
– Policjanci ujawnili i zabezpieczyli przy niej ponad 1 000 złotych, którymi jak się przyznała chciała przekupić egzaminatora. Teraz stanie przed sądem, grozi jej kara nawet do 10 lat pozbawienia wolności – podsumowuje całe zdarzenie policjantka.
Czy kobiecie grozi coś jeszcze? Marcin Kulig, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Zamościu, który egzaminy przeprowadza również w Biłgoraju zapewnia, że droga do zdobycia dokumentu przed tą kandydatką na kierowcę na pewno nie jest zamknięta, nawet jeżeli do egzaminu zdecyduje się podejść w tym samym ośrodku.
– Kilka miesięcy temu mieliśmy podobny przypadek, również w Biłgoraju. Wtedy też po nieudanym egzaminie pewna pani próbowała przekupić egzaminatora. Sprawa trafiła do sądu, kobieta do winy się przyznała, ale uprawnienia do kierownia zdobyła przy kolejnym podejściu, zanim jeszcze jej proces dobiegł końca – wspomina dyr. Kulig.
Uważa, że tak może być i w tym przypadku. Nie wyklucza jednak, że z uczestnictwa w egzaminie z tą konkretną osobą może chcieć się wyłączyć egzaminator, którego usiłowała skorumpować. – Będzie miał do tego prawo – zastrzega dyrektor WORD.
Przypomnijmy, że opłata za egzamin praktyczny na prawo jazdy kategorii B to 200 zł. Włożone do koperty pieniądze wystarczyłyby 47-latce na podjęcie jeszcze pięciu prób zdawania.