Z ulicy Nadstawnej w Biłgoraju wycięto osiem żywotników. Zarządca drogi planuje tu remont, by poprawić bezpieczeństwo ruchu. Na trawniku, z którego usunięto drzewa, rosną już nowe. – Chcemy pokazać, że zielone jest silniejsze niż beton. I zwrócić uwagę, że każdą zmianę można wprowadzać, ale szukając rozwiązań oszczędzających drzewa – mówią mieszkańcy, którzy na dziko posadzili lipę, brzozę i dereń
Przy ul. Nadstawnej, na odcinku od ronda na ul. Lubelskiej do skrzyżowania z ul. „Wacek” Wasilewskiej w Biłgoraju, zostały wycięte drzewka – żywotniki. O pozwolenie wnioskował Zarząd Dróg Powiatowych w Biłgoraju. Decyzja zezwalająca na wycinkę była uzgodniona z Regionalnym Dyrektorem Ochrony Środowiska.
– Wycinka związana jest z poprawą bezpieczeństwa pomiędzy skrzyżowaniami, zaplanowanym wykonaniem zatoki postojowej równoległej do jezdni. Urządzenie zatoki i wprowadzenie oznakowania poziomego (linia osiowa podwójna ciągła) w zdecydowany sposób poprawi bezpieczeństwo w tym miejscu – tłumaczy Katarzyna Kobel z Biura ds. Komunikacji Medialnej, Informacji i Promocji Starostwa Powiatowego w Biłgoraju i dodaje, że ten odcinek ulicy znajduje się w obrębie oddziaływania ronda, zatrzymywanie się i postój samochodów na pasie ruchu stwarza zagrożenie dla bezpieczeństwa ruchu. Na dodatek stanowi duże utrudnienie w czasie zimowego utrzymania dróg. Samochody omijające zaparkowane auta zmuszone są korzystać z przeciwległego pasa ruchu.
Nie wszystkim mieszkańcom wycinka się spodobała. W sieci było sporo komentarzy krytykujących działania. Głos zabierał nawet rzecznik Urzędu Miasta, bo to nie miasto będzie remontowało ulicę i nie ono wnioskowało o usunięcie drzew.
– Mieszkańcy z sąsiedztwa i ci, którzy poruszają się pieszo protestują przeciw wycince i szkoda im żywotników. Inaczej oceniają to kierowcy. Każdy, kto chce wjechać w ul. Nadstawną z jej podporządkowanego odcinka wie, jaka na skrzyżowaniu jest zła widoczność. Ograniczały ją parkujące auta, ale także rozrośnięte żywotniki, które posadzono tu 10, może 15 lat temu. W tym miejscu było dużo stłuczek – mówi Dorota Bernaś, przewodnicząca rady osiedla Nadstawna, która dodaje, że było już wiele rozmów i pomysłów, jak poprawić bezpieczeństwo na tym odcinku Nadstawnej. – Nie myśleliśmy, że to się skończy wycinką. Chcieliśmy, żeby Zarząd Dróg Powiatowych w Biłgoraju, bo to powiatowa droga, na przykład postawił lustro. Albo żeby były znaki, które uniemożliwią parkowanie, bo tam zwykle stoi pięć aut – wylicza przewodnicząca, która już widziała projekt zmian, jakie zarządca chce wprowadzić, ale nie zna terminu realizacji.
– Zmieni się geometria skrzyżowana i organizacja ruchu. W miejscu wyciętych drzew przewidziano zatoczkę na dwa auta. Będą spowalniacze, nowe chodniki. Żywotniki były oznakowane do wycinki już w zeszłym roku. Ludzie widzieli numery na pniach, nie wiem, dlaczego dopiero teraz zaprotestowali – mówi przewodnicząca, która widziała młode drzewka posadzone na dziko. – Nawet się zastanawiałam, co to za gatunek. Ale nie wiem, kto to zrobił.
– Zasadziliśmy brzozę brodawkowatą, lipę drobnolistną i dereń biały. Są wzmocnione palikami, rosną nieopodal pni, które zostały po żywotnikach. To jest nasz protest przeciwko usuwaniu drzew, których bardzo dużo wycięto przy okazji prowadzenia różnych inwestycji w mieście. Chcemy pokazać, że zielone jest silniejsze niż beton. I zwrócić uwagę, że każdą zmianę można wprowadzać, ale szukając rozwiązań oszczędzających drzewa. One spełniają w mieście bardzo ważną rolę. Począwszy od oczyszczania powietrza, ochrony przed hałasem, naturalnej retencji, po dawanie schronienia ptakom, które z kolei wyjadają szkodniki. Chcemy też zwrócić uwagę zarządców dróg, by planując kolejne inwestycje, podejmowali bardziej przemyślane decyzje i pamiętali, że mieszkańcy są przeciwni wycinkom – mówi jedna z osób stojących za akcją zielonej partyzantki miejskiej. I przypomina, że kilka lat temu na potrzeby mieszkańców z ul. Nadstawnej 8 powstał parking. Zrobiono go za blokiem, kosztem placu zabaw i pięknych drzew. – Ale lokatorzy wolą parkować przy ulicy, pogarszając widoczność na skrzyżowaniu – dodaje.
– Takich przypadków jest niewiele i jak do tej pory Zarząd Dróg Powiatowych rozwiązywał je polubownie. Sytuacje takie nie wymagały interwencji policji. W takiej sytuacji przeprowadzane są rozmowy z mieszkańcami. Często są nieświadomi celu wycinki i mają dobre intencje – mówi Katarzyna Kobel, pytana, czy często ludzie sadzą drzewa bez uzgodnień z zarządcą terenu, tak jak to się stało przy ul. Nadstawnej w Biłgoraju. – Na pewno sadzonki nie zostaną zniszczone, ZDP przesadzi je w inne, dogodne miejsce przed przystąpieniem do zmiany organizacji ruchu w tym miejscu.
Starostwo informuje, że w decyzji o wycince żywotników ujęte jest zalecenie wykonania nasadzeń zastępczych na tej ulicy lub innych ulicach w obrębie miasta. Jest na to czas do września 2023 roku.
Na razie nie podjęto decyzji w sprawie lokalizacji nasadzeń zastępczych. W chwili publikacji tego tekstu posadzone na dziko: lipa, brzoza i dereń, nadal rosły przy ul. Nadstawnej.