Braki sprzętu medycznego o wartości blisko 290 tys. zł w biłgorajskim szpitalu wykazała kontrola starostwa. Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa trafiło już do prokuratury.
Budynek szpitala i sprzęt dzierżawiła spółka Arion Szpitale. Od marca ubiegłego roku spółka jest w stanie upadłości. Wyrok sądu wciąż nie jest prawomocny, a lecznicą zarządza syndyk.
Zespół powołany przez starostę biłgorajskiego prowadził w szpitalu kontrolę dotyczącą m.in. wydatków na jego rozwój oraz wyposażenia.
Jak informuje starosta biłgorajski Andrzej Szarlip, kontrola wykazała braki sprzętu o wartości ok. 290 tys. zł. Chodzi m.in. o aparat EKG, gastrofiberoskop, gastroskop, defibrylator, aparat USG czy elektroniczną wagę laboratoryjną.
– W związku z tym do Prokuratury Rejonowej w Biłgoraju zostało skierowane zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa polegającego na przywłaszczeniu powierzonych rzeczy stanowiących majątek powiatu – informuje Szarlip.
– Jesteśmy bardzo zaniepokojeni tym, co się dzieje w szpitalu. Cieszymy się, że prokuratura zajmuje się tą sprawą, bo potrzebna jest kompleksowa kontrola dotycząca nie tylko sprzętu, ale też gospodarki finansowej – mówi Karol Stpiczyński, wiceprezes spółki Arion Szpitale, która dzierżawiła od starostwa budynek szpitala i sprzęt.
Jak tłumaczy Stpiczyński, od czasu wyroku sądu o upadłości spółki, jej zarząd nie ma żadnego wpływu na to, co się dzieje w szpitalu.
– Szpitalem zarządza syndyk. Wcześniej, wszystkie kontrole starostwa czy NFZ nie wykazywały żadnych braków sprzętu medycznego – podkreśla wiceprezes spółki.