Dopiero po szczegółowych badaniach rynku Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zdecyduje, czy możliwe będzie przejęcie lubelskiego Tesco przez właściciela sieci Kaufland. Urząd oceni, czy takie przejęcie nie zachwieje konkurencją na lokalnym rynku.
Chociaż sam Kaufland nie jest w Lublinie znaczącym graczem (ma tylko jeden sklep, drugi jest w budowie), to należy do międzynarodowej grupy Schwarz będącej właścicielem sieci Lidl, która ma w Lublinie już dwanaście placówek.
Urząd antymonopolowy, a właśnie taką rolę pełni w tym przypadku UOKiK, podkreśla, że strony transakcji już mają ponad 20 proc. udziałów w lokalnym rynku hiper- i supermarketów oraz dyskontów (HSD). Zaznacza jednak, że są to dane przedstawione przez samych zainteresowanych.
– Aby zweryfikować te informacje, konieczne jest przeprowadzenie badania rynku – podkreśla biuro prasowe urzędu. Analizy mogą potrwać nawet kilka miesięcy.
Urząd nie przesądza jeszcze, czy zgodzi się na przejęcie lubelskiego Tesco przez Kaufland Polska Markety. UOKiK może zakazać takiej transakcji jeśli dojdzie do wniosku, że doprowadziłaby ona do powstania zbyt silnego gracza na rynku. W toku są jeszcze dwa inne postępowania dotyczące przejęcia sklepów przez sieć Kaufland: na warszawskim Gocławiu oraz na wrocławskim osiedlu Szczepin.
Nie tylko w tych miejscach może wkrótce zniknąć szyld Tesco. Obiektami w Bydgoszczy, Gdyni i Gorzowie Wielkopolskim zainteresował się właściciel sieci marketów budowlano-wykończeniowych Leroy Merlin. Również ta firma potrzebuje zgody UOKiK.
Brytyjska sieć Tesco nie radzi sobie najlepiej na polskim rynku. Już w styczniu powiadomiła pracowników o planach zamknięcia 32 nierentownych sklepów. – Straty generowane przez te sklepy wpływają negatywnie na poziom zyskowności całej firmy w Polsce – informowała sieć w komunikacie dla mediów. Na liście sklepów do zamknięcia nie było placówki w Lublinie.
W lipcu lubelski hipermarket Tesco zaczął się wyzbywać wielu towarów sprzedając je w wyjątkowo niskich, nierzadko groszowych cenach. Sieć tłumaczyła to redukcją asortymentu i „zmniejszaniem powierzchni największych hipermarketów”. Obecnie duża część hali sprzedażowej w lubelskim Tesco jest zamknięta, a towary, których wybór został zdecydowanie ograniczony, przestawiono w inne miejsca, w efekcie sklep stał się mniejszy.