Aż 64 proc. mieszkanek naszego województwa w ogóle nie oszczędza. A jeśli już -to "w skarpecie”.
Ankieterzy przepytali 500 kobiet w wieku 19-55 lat. 40 proc. z nich ma zobowiązania finansowe wobec banków. Najchętniej biorą kredyty gotówkowe lub pożyczki. Przeznaczają je przeważnie na zakup sprzętu AGD lub mebli, albo na bieżące wydatki.
Kobiety samodzielnie wychowujące dzieci preferują pożyczki od znajomych lub rodziny. I rzadziej niż matki wychowujące dzieci w pełnych rodzinach decydują się na kredyty hipoteczne.
- Cóż, to zazwyczaj mężczyzna ma ostatnie słowo w kwestii finansów - ocenia Agata Ćwierz, doradca finansowy lubelskiego oddziału Money Expert. - A kobiety? Zazwyczaj mniej zarabiają, natomiast częściej wykorzystują limity debetowe na rachunkach.
Choć zdecydowana większość z nas (ponad 90 proc.) ma konto w banku, to rachunki za mieszkanie najchętniej płacimy na poczcie. W naszym województwie robi tak aż 45 proc. badanych kobiet, a 25 proc. idzie do bankowego okienka.
- Przyzwyczaiłam się do takiej formy i wydaje mi się najpewniejsza - mówi Anna Dąbrowska, gospodyni domowa.
Jeśli mamy konto, to i kartę kredytową. Ale aż 59 proc. kobiet z województwa lubelskiego przyznaje, że za zakupy płaci w sklepie gotówką.
- Ponad połowa respondentek uważa, że używanie karty płatniczej prowadzi do utraty kontroli nad swoimi finansami -tłumaczy dr Ewa Lisowska
ze Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie.
Jedną z najpopularniejszych metod oszczędzania wciąż jest odkładanie "do skarpety”.
Przy czym prawie 40 proc. Polek w ogóle nie oszczędza. Natomiast w naszym województwie nie ma oszczędności aż 64 proc. przebadanych kobiet.
Magdalena Bożko