Przedsiębiorca z Puław dostarczający internet oskarża MPWiK o nierówne traktowanie i zbyt niską przepustowość sieci światłowodowej. Odmawia także zapłaty zaległych 18 tys. złotych.
Siecią światłowodową, która kilka lat temu oplotła miasto, zarządza Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji. Zgodnie z prawem, spółka ta nie może jednak bezpośrednio podłączać do sieci mieszkańców. Zadanie to spoczywa na tzw. operatorach ostatniej mili, czyli firmach, które po podpisaniu umowy z MPWiK, dobudowują ostatnie – kluczowe elementy sieci oraz pozyskują klientów. Jedną z takich firm był WLS Net, kierowany przez Michała Staszaka.
Przedsiębiorca jest niezadowolony z dotychczasowej współpracy z miejską spółką, narzeka na stan techniczny światłowodów i próbuje wynegocjować lepsze warunki. Tymczasem MPWiK w związku z narastającym i nieregulowanym zadłużeniem WLS Net, umowę z firmą rozwiązał. Nie zakończyło to jednak sporu, który w przyszłości może przenieść się do sądu.
– Warunki wydawane przez MPWiK są skrajne i niesprawiedliwe. Część operatorów otrzymała stawki preferencyjne. Im ta działalność się opłaca. Mojej firmie zaproponowano o wiele gorsze warunki, a poza tym mam zastrzeżenia co do jakości sieci. W ostatnim roku z powodu zbyt niskiego transferu danych, który spadał nawet do kilkuset kilobitów na sekundę, straciłem połowę klientów – mówi Michał Staszak, szef WSL Net.
Przedsiębiorca stara się wynegocjować lepszą umowę oraz doprowadzić do anulowania zadłużenia wobec MPWiK. Obecnie wynosi ono już 18 tysięcy złotych. Zdaniem Staszaka, żeby mówić o zapłacie za usługę, ta powinna być taka, jak napisano w umowie. Jego zdaniem, miejska spółka nie dotrzymując jej warunków, naraziła jego firmę na straty.
Odmiennego zdania jest Andrzej Poleszak, prezes MPWiK, który zapewnia, że wszystkich operatorów traktuje równo, nikt nie ma preferencyjnych warunków, stan techniczny sieci jest świetny, a podstaw do anulowania zadłużenia nie ma.
– To przedsiębiorstwo miało z nami umowę, ale z uwagi na rosnące zadłużenie, byliśmy zmuszeni ją zakończyć. Nie wiem skąd przekonanie o tym, że stosujemy różne cenniki. Cennik jest jeden dla wszystkich, a im większa ilość zamówionego transferu, tym cena jednostki niższa.
Pan Staszak ma dokładnie to, za co zapłacił i co znajduje się w umowie. Nasza sieć ma dużą przepustowość, a na jej jakość nikt nie narzeka – mówi Andrzej Poleszak, który jednocześnie zapewnia o swojej gotowości do rozmów. – Nasze drzwi są otwarte, ale żeby był możliwy kompromis, konieczny jest dialog. Kierowane w naszą stronę zarzuty tego nie ułatwiają – dodaje.
Zdaniem szefa MPWiK, nie ma żadnej możliwości anulowania zaległości finansowych wobec spółki. Michał Staszak zapłacić jednak nie ma zamiaru. Jest przekonany, że wina leży po stronie MPWiK, a o swoim problemie poinformował prezydenta miasta i radnych. Samorządowcy zapewnili, że przyjrzą się tej sprawie. Jeśli nie uda się osiągnąć kompromisu, szef WLS Net zapowiada skorzystanie z drogi sądowej, skargę do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz Urzędu Komunikacji Elektronicznej.