Po czterech zwycięstwach z rzędu koszykarze z Lublina musieli się pogodzić z porażką. Podopieczni Davida Dedka ulegli w Ostrowie Wielkopolskim tamtejszej Arged BMSlam Stali 74:79. O porażce gości zdecydowała czwarta kwarta, którą przegrali... 10:25.
Po 10 minutach nic nie zapowiadało końca dobrej serii czerwono-czarnych. Pszczółka Start po pierwszej kwarcie prowadziła 23:14. A drugą odsłonę celnym rzutem rozpoczął Mateusz Dziemba, co oznaczało, że przyjezdni odskoczyli już na 11 „oczek”.
Na nieco ponad trzy minuty przed zakończeniem pierwszej połowy tablica wyników wskazywała już rezultat 37:24 na korzyść klubu z Lublina. Niestety, kolejne fragmenty zawodów nie były już tak udane. Gospodarze przed przerwą zdążyli zdobyć dziewięć punktów przy zaledwie dwóch rywali. Efekt? Tylko 39:33 dla Pszczółki Startu po 20 minutach gry.
Trzecia część spotkania w Ostrowie Wielkopolskim to jednak nadal prowadzenie zespołu trenera Dedka, które wynosiło od dwóch do nawet 10 punktów. Po celnej trójce Sherrona Dorsey-Walkera znowu zrobiło się bezpieczniej – 64:54, a do końca pozostawało już jedynie 10 minut.
Dorsey-Walker ostatnią część zawodów rozpoczął tak, jak zakończył poprzednią, czyli od celnego rzutu z dystansu. Problem w tym, że do końca meczu czerwono-czarni trafili tylko trzy rzuty. A gospodarze systematycznie odrabiali straty. Od stanu 54:67 szybko zrobiło się 67:67. W końcówce prowadzenie przechodziło z jednej strony na drugą, ale kiepska skuteczność i głupie straty spowodowały, że ekipa z Lublina musiała się pogodzić z porażką.
Następny mecz już w najbliższą środę. Tym razem Kamil Łączyński i jego koledzy zagrają w Radomiu z tamtejszym HydroTruck (godz. 20).
Arged BMSlam Stal Ostrów Wielkopolski – Pszczółka Start Lublin 79:74 (14:23, 19:16, 21:25, 25:10)
Stal: Smith 19 (2x3), Florence 16 (4x3), Garbacz 15 (2x3), Sobin 8, Mokros 3 (1x3) oraz Ryżek 10 (1x3), Green 6 (1x3), King 2, Dymała 0.
Start: Borowski 14, Dorsey-Walker 12 (4x3), Laksa 12 (2x3), Medford 5 (1x3), Szymański 2 oraz Łączyński 15 (2x3), Dziemba 7 (1x3), Moore 7 (1x3), Jeszke 0, Pelczar 0.