MKS Perła Lublin weszła w rok 2020 z nowym prezesem. Bogusław Trojan chce sprawić, żeby lubelski potentat zaczął liczyć się również na arenie międzynarodowej
Najważniejszym celem nowego sternika Perły jest wzmocnienie pozycji klubu na arenie międzynarodowej. Ta została ostatnio mocno osłabiona poprzez fatalny występ lubelskiej ekipy w fazie grupowej Ligi Mistrzyń. Przypomnijmy, że Perła przegrała wszystkie sześć spotkań, a w większości z nich nie była nawet w stanie nawiązać wyrównanej walki z przeciwniczkami.
– Jak się jest 21 krotnym Mistrzem Polski, to nie można zejść poniżej pewnego poziomu. Przed tym klubem zawsze jest jedno wyzwanie: mistrzostwo Polski, a najlepiej podwójna korona. Już od czasów trenera Andrzeja Drużkowskiego było jednak tak, że hegemonia w Polsce nie dawała nam tego, czego wszyscy chcemy, czyli dobrego wyniku poza granicami kraju. Wyzwaniem jest znaleźć się w nowej strukturze Pucharów EHF. Na rynku europejskim musimy pokazać, że jesteśmy ważną marką – mówi Bogusław Trojan w rozmowie z klubowym portalem.
Dodaje też, że na krajowym podwórku klub radzi sobie znakomicie. – W Polsce wygrywamy wszystko. Wyzwaniem jest pokazanie marki Lublin w Europie. Nie możemy przegrywać wszystkich meczów w Lidze Mistrzyń. Nie jesteśmy tak słabą drużyną, żeby w Europie każdy nas lał. Brakuje nam automatyzmu zwycięstw, instynktu zabójcy w końcówkach, nie możemy przegrywać wygranych meczów. Zmiana tej mentalności jest kluczowa. Przegrywanie w Europie nie jest normalne. Ten zespół być może tego nie wie, ale stać go na dużo więcej – zapewnia Trojan.
Aby jednak odnieść sukces w Europie, należy znacznie zwiększyć budżet klubu. Do tego jednak potrzebni są zewnętrzni sponsorzy i znalezienie ich jest jednym z celów nowego prezesa.
– Musimy poszukać sponsora, który uwierzy w naszą wizję i do dużych pieniędzy miasta dołoży to, czego nam brakuje. Mamy budżet na Mistrza Polski, ale jest za szczupły na Europę. Tu musimy zintensyfikować działania. MKS ma swoje miejsce w Europie. Potrzebujemy impulsu finansowego. Obecna sytuacja przypomina mi trochę Montex przed przyjściem Prezesa Tadeusza Strzeciwilka. Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi zawsze o pieniądze. Musi nastąpić przemiana jakościowa, a bez finansów zrobić tego się nie da. Jesteśmy ogromnie wdzięczni miastu za pomoc, klub się odwdzięczy, ale stać nas na jeszcze większą rozpoznawalność Marki Lublin – wyjaśnia prezes Perły.
Trojan zapowiada również zmiany w kwestiach opieki medycznej w klubie. Przypomnijmy, że obecnie Perła ma aż sześć zawodniczek kontuzjowanych. To olbrzymi problem dla Roberta Lisa w kontekście styczniowego maratonu. Przypomnijmy, że w tym miesiącu zespół rozegra aż 9 spotkań.
– Bardzo martwią mnie kontuzje. Za wcześnie jednak żebym mógł postawić diagnozę. Muszę zapoznać się z poszczególnymi przypadkami, ale odbyłem rozmowy z firma medyczną i już widać, że pewne sprawy wymagają zmian. Potrzebujemy lepszego i bardziej systematycznego monitoringu związanego z fizjologią wysiłku. Musimy podnieść poziom monitoringu medycznego, choćby dlatego, że pozyskując nowe zawodniczki trzeba dać im komfort, że przychodzą do klubu, który dba o to by minimalizować ryzyko kontuzji – dodaje Trojan.