Salon fryzjerski z Lublina znalazł sposób na działalność w czasie ograniczeń. Oficjalnie zmienił się w studio fotograficzne, którego klienci mogą skorzystać przed sesją zdjęciową z „przetworzenia wyglądu” oraz „wsparcia wizerunku”.
– Samych usług fryzjerskich nie wykonujemy – zastrzega Dawid Szwałek, manager Megan Studio. – Uważamy, że decyzja o zamknięciu naszej branży jest niezgodna z obowiązującym prawem, ale nie chcemy mieć kłopotów, ani wdawać się w spory na nasz koszt. Dlatego dostosowaliśmy się do nowej sytuacji. Zmieniliśmy salon w studio fotograficzne.
Rząd już drugi raz zamknął zakłady fryzjerskie. – Pierwszy zakaz działalności udało nam się przetrwać, bo mieliśmy finansową poduszkę. Zamierzaliśmy otworzyć kolejny salon – mówi Szwałek. Plany trzeba było odłożyć na lepsze czasy. – Ale dzięki rezygnacji z inwestycji zakończyliśmy pierwszy lockdown ze stosunkowo niewielkim minusem.
Gdy pod koniec marca rząd znów wprowadził zakaz działalności fryzjerskiej, właściciele Megan Studio zamknęli salon tylko na trzy dni.
– Za namową najwybitniejszych polityków postanowiliśmy zastosować się do zaleceń i w zgodzie zmienić branżę na w pełni legalną – ogłosili właściciele na swojej stronie internetowej i zaczęli przyjmować zapisy na „kompleksowe usługi fotografii wielotematycznej wraz z przygotowaniem”. Do salonu nie można się zgłosić wprost z ulicy, a każdy chętny musi wypełnić ankietę zdrowotną i pięciostronicową umowę.
– Na sesję należy przyjść przygotowanym w odpowiednim stroju, makijażu czy też fryzurze. Bywa jednak, że przygotowanie klienta nie jest wystarczające aby w pełni wykonać usługę zgodną z ofertą, wtedy jesteśmy w stanie indywidualnie wesprzeć wizerunek – instruują klientów. – Jako że historia naszej firmy wskazuje na ogromne doświadczenie w kreowaniu wizerunku, zawsze chętnie pomożemy w przetworzeniu wyglądu na odpowiedni do prawidłowej sesji.
– Szukaliśmy rozwiązań alternatywnych, bo przypuszczaliśmy, że zapowiedź zamknięcia nas na dwa tygodnie będzie dopiero początkiem. Nie pomyliliśmy się. W tej chwili obostrzenia utrzymano do 25 kwietnia i nikt nie gwarantuje, że po tym czasie nie zostaną one znów wydłużone – przyznaje manager salonu na lubelskim Węglinie. Konkurencja patrzy na tę działalność z zaciekawieniem i dzwoni z pytaniami. – Nie każdy ma podobną możliwość – przyznaje Szwałek.
Salon na Węglinie uratowało to, że manager jest fotografem, a sama ekipa miała już doświadczenie w organizacji sesji zdjęciowych.