Leczenie i wiele tygodni rehabilitacji czekają 18-latka, który w niedzielę wieczorem wyskoczył z okna internatu przy ul. Trubakowskiej w Chełmie. Chłopak spadł z pierwszego piętra i uszkodził sobie kręgosłup.
W każdy poniedziałek przywoził go do placówki ktoś z jego rodziny, a w piątek zabierał do domu. . W tym tygodniu wyjątkowo, siostra przywiozła go do internatu już w niedzielę.
– Prawdopodobnie dlatego nie chciał u nas tego dnia zostać – mówi Małgorzata Kwiecińska, dyrektor placówki. – Zmiana dnia przyjazdu do szkoły wytrąciła go z równowagi. Bardzo chciał wrócić do domu.
Po odjeździe siostry, chłopak powiedział, że chce się położyć i poszedł do swojego pokoju. Nauczycielka, która miała tego dnia dyżur, kilkakrotnie sprawdzała, jak czuje się uczeń. Przy kolejnych odwiedzinach zobaczyła, że okno jest otwarte, a chłopaka nie ma w pokoju.
- Widocznie chłopiec postanowił dotrzeć do domu za wszelką cenę – mówi Kwiecińska. – Wiedząc, że drzwi wejściowe do budynku są zamykane, ubrał się, zabrał reklamówkę z rzeczami i wyskoczył przez okno.
Od razu wezwano pogotowie ratunkowe. Chłopak trafił do szpitala w Lublinie. Jego życiu nic nie zagraża. Przez jakiś czas będzie jednak na pewno unieruchomiony. Zapytany dlaczego wyskoczył z okna, odparł , że "chciał wrócić do domu”