– Czy znacie takie drugie miasto w Polsce, w Europie, na świecie, w którym w jego głównym, reprezentacyjnym miejscu można kupić chińskie badziewie wprost ze straganów, jakby żywcem przeniesionych z połowy lat dziewięćdziesiątych? – pyta Stowarzyszenie WeRwA i pisze do przewodniczącego Rady Miasta Longina Bożeńskiego oraz prezydenta Jakuba Banaszka petycję o likwidację handlu na chełmskim deptaku.
– Na chełmskim deptaku turysta nie kupi pamiątek z gustownej, klimatycznej budki. Nie zrobi sobie zdjęcia z duchem Bieluchem ani z niedźwiedziem z herbu miasta, ale za to bez problemu wybierze sobie badziewne majtki, garnki lub plastikowy otwieracz do słoików. Większość z tych towarów to te z kategorii „po 70 dolarów za kontener” – zaznacza Grzegorz Gorczyca z WeRwY.
„W każdym mieście rynek i główny deptak to najważniejsze, najbardziej prestiżowe części przestrzeni, które podlegają szczególnemu traktowaniu. W takich miejscach powinna być dopuszczona wyłącznie sprzedaż pamiątek i produktów regionalnych (w estetycznych punktach handlowych) oraz działalność ogródków gastronomicznych” – czytamy w petycji stowarzyszenia. I dalej „Obecnie osoby tam handlujące nie wnoszą żadnych opłat do kasy miasta, co jest raczej niezbyt uczciwe w stosunku do kupców legalnie prowadzących działalność na bazarach miejskich.”
Dodają też, że „warto zezwolić na handel tylko podczas miejskich imprez plenerowych, takich jak np. jarmarki przedświąteczne czy festyny. Tak się dzieje w pobliskich miastach (Lublin, Kazimierz, Krasnystaw, Zamość). Podczas naszych podróży w różne części Europy nie spotkaliśmy się z sytuacją, że w reprezentacyjnym punkcie miasta prowadzony jest „stolikowy” handel niezbyt wyszukanymi produktami.”
Tyle głos Stowarzyszenia WeRwA. Ale obok handlu „byle czym” na chełmskim deptaku kwitnie niemal oficjalnie sprzedaż ukraińskich papierosów z kontrabandy, co odnotowują rozbawieni mieszkańcy.
– Największą egzotyką tego miejsca są handlarze kontrabandą, którzy prowadzą biznes pod czujną kamerą miejskiego monitoringu i bawią się w „złap mnie jeśli potrafisz” ze służbami w trzech różnych krojach mundurów i szczerze - pokazuję ten proceder każdemu przyjezdnemu – komentuje sprawę pani Katarzyna.
A co na to adresaci petycji Stowarzyszenia WeRwA? Przewodniczący Rady Miasta Longin Bożeński (PiS) i prezydent Jakub Banaszek (Porozumienie)?
– Cały czas trwają prace nad przyjęciem odpowiednich regulacji prawnych, które kompleksowo uporządkują handel w mieście. Celem samorządu oprócz poprawy estetyki przestrzeni miejskiej jest przede wszystkim stworzenie przyjaznych warunków dla przedsiębiorców handlujących na terenie Chełma. Dlatego działania podejmowane przez urzędników są konsultowane m.in. ze środowiskami kupieckimi – czytamy w komentarzu nadesłanym z gabinetu prezydenta.
– Pragnę zaznaczyć, że doceniamy pracę osób prowadzących w tych miejscach swoją działalność, jednak wizerunek miasta jest ważniejszy niż „korzystne miejsce do handlowania” dla kilku osób. Osoby te z powodzeniem mogą prowadzić działalność w innym, przeznaczonym do tego miejscu, co będzie też sprawiedliwe w stosunku do innych kupców – podsumowuje Grzegorz Gorczyca.