Dzisiaj w nocy dyżurny policji odebrał telefon z prośbą o pomoc od kierowcy, który w Natalinie pod Chełmem utknął samochodem w zaspie. Kilkakrotnie prosił służby drogowe, aby podjęły interwencję. Bez skutku. W końcu policjanci sami odkopali auto.
Podróżni utknęli na mało uczęszczanej drodze. Pomoc nadeszła w ostatniej chwili. Policjanci, zanim wrócili do komendy najpierw upewnili się, czy kierowca sobie poradzi.
– Niepełnosprawni nie byli w stanie pomóc kierowcy. Na domiar złego kończyła się im już benzyna, a więc groziło im zamarznięcie - dodaje Ewa Czyż.