W miniony weekend trwały Europejskie Dni Dobrosąsiedztwa. Wzięło w nich udział blisko 23 tys. osób. W niedzielę przez pontonowy most na Bugu, w jedną i drugą stronę, przeszło 7 tys. uczestników imprezy. To tyle, ile korzysta ze zwykłego, popularnego przejścia granicznego.
– Celnicy mieli podstawy ukarać takie osoby, ale nie robili tego, aby nie psuć atmosfery święta – mówi Marzena Siemieniuk, rzecznik Izby Celnej w Białej Podlaskiej. – O podobnej tolerancji nie mogło jednak już być mowy, kiedy zauważyli, że jacyś ludzie zaczęli skupowali papierosy od wracających z ukraińskiego brzegu. Siedem takich osób ukarali mandatami, a wobec jednej wszczęli sprawę karno-
skarbową.
Większe niż pozwalają przepisy ilości alkoholu i papierosów próbowano przemycać w Zbereżu-Adamczukach w pierwsze dwa dni europejskiej nadgranicznej imprezy. Przemytnicy zrezygnowali, gdy zorientowali się, że celnicy bez względu na święto normalnie pracują. – Tych ludzi łatwo było zapamiętać – mówi chor. Dariusz Sienicki, rzecznik prasowy komendanta Nadbużańskiego Oddziału SG. – Wielokrotnie stawali do odprawy ale z prawnego punktu widzenia nie można im było tego zabronić.
Chor. Sienicki przyznaje, że w niektórych momentach było mu wstyd za rodaków. Niektórzy z nich nie byli w stanie o własnych siłach wrócić przez most na polską stronę. Jednego mężczyznę ukraińscy pogranicznicy dosłownie przynieśli swoim polskim kolegom, aby ci go odprawili.