Na ulicach Chełma czuć swąd palonej gumy i plastiku. To dowód na to, że i tymi materiałami pali się w piecach.
Nasz Czytelnik twierdzi, że na osiedlu Rejowiecka-Włodawska ludzie palą w piecach śmieci. - Swąd jest okropny - mówi pan Wiesław. - Tłusty dym osadza się na ścianach domu, z szyb w oknach wprost nie da się usunąć osadów, a palenie w piecach czy kominkach odpadami nieorganicznymi jest prawnie zakazane - twierdzi.
- Nawet w ogniskach nie wolno palić śmieci takich jak choćby worki foliowe czy plastikowe butelki - mówi Wojciech Słomiński, p.o. dyrektora Wydziału Ochrony Środowiska UM. Chełm. - Jednak sam obfity dym wydobywający się z kominów, nawet jeśli ma nieprzyjemny zapach, nie musi być spowodowany paleniem odpadów.
Słomiński dodaje, że po letniej przerwie w ogrzewaniu domów, kominy i piece muszą wypalić się z pozostałości m.in. sadzy. Dlatego właśnie nawet paląc drewnem czy węglem dym może mieć nieprzyjemny zapach i być tłusty.
Problem dymu dotyczy wszystkich osiedli tzw. domków jednorodzinnych. W większości z nich mieszkańcy korzystają właśnie z pieców centralnego ogrzewania. - Wieczorami czasem nie można wyjść z domu czy otworzyć okna - mówi Helena Korzeniewska z osiedla Górna Dyrekcja. - Dym często ściele się po ziemi. Wtedy nie wiadomo, czy to mgła, czy gdzieś się nie pali.
Tzw. "trójki” które od początku miesiąca sprawdzają czystość na posesjach informują mieszkańców, o tym co wolno spalać w domowych piecach. - Nie dostaliśmy jednak żadnej informacji o tym, że ktoś spala w nich śmieci - dodaje Słomiński. - W momencie naruszenia przepisów, gdy ktoś zacząłby to robić, nie pozostanie bez kary. Może być to pouczenie, lub nawet mandat.