Od połowy grudnia chełmski szpital ma nowy tomograf komputerowy.
Problem w tym, że to warte 2,5 mln zł urządzenie nie zostało nawet rozpakowane. Lubelska Wojewódzka Dyrekcja Inwestycji nie przygotowała dla tego kosztownego nabytku odpowiedniego pomieszczenia.
Słupczyńskiego niepokoi, że w sprawie zagospodarowania tomografu praktycznie nic się nie dzieje. Skoro bowiem strop w wyznaczonym pomieszczeniu jest niedostatecznie wytrzymały, to przecież są techniczne sposoby, by go wzmocnić. W związku z tym gotów jest udostępnić pomieszczenie położone niżej, a zajmowane przez laboratorium mikrobiologii. Ubolewa natomiast, że jak dotąd nikt z LWDI w tej sprawie do niego się nie zwrócił. – Przyznaję, że byłoby to dla nas kłopotliwe, ale przecież wykonalne – mówi dyrektor. – Na pewno zmianie uległaby architektura laboratorium, a roboty związane ze wzmacnianiem stropu dezorganizowałyby jego pracę. Jednak coś by się wreszcie działo.
W chełmskim szpitalu na badania tomograficzne czeka się około miesiąca. Kolejka miała się skrócić po zainstalowaniu nowego urządzenia. Niestety, wciąż się na to nie zanosi. O powody takiego stanu rzeczy chcieliśmy zapytać Mariana Jegorowa, dyrektora LWDI. Wczoraj był on jednak niedostępny, a jego zastępca, Agata Fisz, nie chciała z nami na ten temat rozmawiać.
Problem z instalacją nowego tomografu to kolejna wpadka naszego szpitala. Wcześniej jeszcze poważniejsze kłopoty towarzyszyły oddaniu do użytku Oddziału Ratownictwa Medycznego. Okazało się, że urządzone za ponad 10 mln pomieszczenia nie spełniały wymogów technicznych i sanitarnych. Wyszło też na jaw, że zgromadzony awansem sprzęt tak długo czekał na rozpakowanie, aż na niektóre urządzenia skończyła się gwarancja. •