

Dramatyczny zwrot akcji, polityczne napięcie i niespodziewane decyzje – tak w skrócie można opisać ostatnią sesję Rady Miasta Chełm. Spotkanie, które miało koncentrować się na przyszłości lokalnych szkół i przedszkoli, zakończyło się politycznym trzęsieniem ziemi. W centrum wydarzeń znalazła się Dorota Rybaczuk.

Już od pierwszych minut atmosfera była napięta. Półtoragodzinne opóźnienie wznowienia obrad tylko spotęgowało frustrację zgromadzonych mieszkańców i radnych. W sali pojawiło się wielu rodziców, którzy obawiali się planów łączenia szkół i przedszkoli. Wydawało się, że czeka ich zacięta debata, jednak niespodziewanie temat ten został zdjęty z porządku obrad. Wśród radnych uznano, że wzbudza on wiele wątpliwości i wymaga jeszcze przeprowadzenia szeregu konsultacji i rozmów.
Przewodnicząca traci stanowisko
Gdy wydawało się, że sesja nabierze spokojniejszego charakteru, doszło do niespodziewanego wydarzenia. Klub Radnych "Chełmianie", Koalicja Obywatelska oraz Polska 2050 złożyły wniosek o odwołanie Doroty Rybaczuk. Decyzja zapadła szybko: 13 radnych zagłosowało za, a 7 było przeciw. Tym sposobem Dorota Rybaczuk z klubu PiS została usunięta ze stanowiska.
Co dalej z układem sił w radzie?
To odwołanie może oznaczać poważne zmiany w chełmskim samorządzie. Dotychczasową większość miała koalicja Prawa i Sprawiedliwości oraz Klub Radnych Chełmianie. Podczas kolejnych obrad będzie miał miejsce wybór nowego przewodniczącego Rady Miasta, co może mieć kluczowe znaczenie dla przyszłości politycznej Chełma.
- Przyznam, że wszyscy są w szoku po tym, co się stało. Naprawdę nikt się tego nie spodziewał. Ja nie chcę szerzej tego komentować. Myślę, że niebawem przyjdzie czas na wyjaśnienie tej sprawy - mówi nam Dorota Rybaczuk, która jak dodaje, od wczoraj odebrała setki wiadomości i telefonów od zaskoczonych mieszkańców.
Po odwołaniu Rybaczuk dalsze obrady poprowadziła jej zastępczyni. Nowy szef rady ma zostać wybrany podczas następnej sesji RM.
