Studenci pobili się pod dyskoteką. Jeden z nich wyszedł z tego starcia ze złamaną szczęką. Złożył zawiadomienie o przestępstwie i wskazał winnego. Sąd zapewne by go skazał i nie wykluczone, że został by też usunięty z uczelni, gdyby do akcji nie wkroczył sądowy mediator.
– Najwięcej spraw, w których nakłaniałem strony do ugody dotyczyło przemocy w rodzinie, nieporozumień sąsiedzkich, awantur wśród młodzieży, czy konfliktów między policjantami i osobami, wobec których mundurowi podejmowali interwencję – mówi Patkowski.
– Z powodzeniem udało mi się nawet pogodzić dwóch skazanych, którzy pobili się w celi. Dzięki temu uniknęli kolejnych wyroków. Jak wyliczyłem około 82 proc. spraw kończy się sukcesem moim, ale przede wszystkim zainteresowanych.
Prowadzone przez Patkowskiego postępowania wieńczy ugoda mediacyjna. Chociaż jest to tylko materiał pomocniczy dla sędziego, to zwykle skutkuje umorzeniem postępowania karnego. W umowie sprawcy wyrażają skruchę, przepraszają po-krzywdzonych, deklarują się, że nie dopuszczą się już niczego nagannego, jak również zobowiązują się naprawienia szkód, bądź finansowego zadośćuczynienia.
– W przypadku, kiedy stronami są policjant i osoba, która go znieważyła, czy też dopuściła się wobec niego rękoczynów, funkcjonariusz również może zażądać finansowej rekompensaty – wyjaśnia pan Ryszard. – Ze względów zawodowych nie za-trzymuje wynegocjowanych pieniędzy dla siebie, lecz wskazuje swojemu adwersarzowi na przykład konkretną fundację, bądź stowarzyszenie, na które ma je przelać.
– Aby być skutecznym mediatorem nie można przybierać pozy bezdusznego urzędnika – zdradza tajniki swojego zawodu pan Ryszard.
– Więcej można zwojować szczerą, przyjacielską rozmową, uśmiechem, a nawet dowcipem. Zdarzało się, że prosiłem skonfliktowanych małżonków, aby na wieczór kupili sobie dobre wino, zadbali o nastrój i porozmawiali o sobie, swojej przyszłości i o dzieciach. Później przychodzili do mnie trzymając się za ręce i dziękowali mi za to, że ich do takiego sam na sam namówiłem. Gdyby się mnie nie posłuchali ich konflikt skończyłby się dla jednego z nich wyrokiem ze wszystkimi takiego stanu rzeczy konsekwencjami.
Patkowski, jako mediator sądowy działa na terenie powiatów chełmskiego i włodawskiego na podstawie decyzji sądów, prokuratur, policji, osoby, wobec której toczy się postępowanie, bądź jej adwokata. W praktyce, w przeciwieństwie do sądów policjanci i prokuratorzy z tej możliwości korzystają rzadko.