Opuszczona kamienica przy ul. Szkolnej 15 w Chełmie zagraża przechodniom. Na ich głowy mogą spaść płaty tynku bądź cegły ze zmurszałych kominów. Inspektor nadzoru budowlanego po raz kolejny zamierza przymusić właścicieli do wykonania remontu
Już w latach 2014– 2015 prowadziliśmy postępowanie w sprawie fatalnego stanu budynku i zagrożenia, jakie może sprowadzić na przechodniów – mówi Jacek Osmoła, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego dla miasta Chełm. – Wtedy udało nam się zmobilizować współwłaścicieli, aby chociaż trochę zadbali o swoją nieruchomość. Od tamtej pory czas jednak zrobił swoje i sytuacja się powtórzyła. Przede wszystkim widoczne są odspojenia tynku.
Problem w tym, że jeden z właścicieli kamienicy zaginął w zawierusze wojennej, a kolejny niedawno zmarł. Osmoła ma kontakt jedynie z rodzeństwem spod Chełma, do którego należy jedynie jedna trzecia budynku.
– Prawo budowlane jednoznacznie stanowi, że odpowiedzialni za stan budynków są ich właściciele – podkreśla Osmoła. – Naszym zadaniem jest egzekwowanie tego obowiązku w ramach postępowania egzekucyjnego. Mamy prawo nakładać mandaty, czy kierować takie sprawy do sądu, który może nakładać na właścicieli grzywny. Ostatecznym rozwiązaniem jest rozbiórka zastępcza. Problem w tym, że to bardzo skomplikowane i czasochłonne rozwiązanie. Nie ma też gwarancji, że właściciele zwrócą za rozbiórkę pieniądze.
Osmoła nie wyklucza, że przy braku reakcji ze strony współwłaścicieli opuszczonej kamienicy wystąpi o zagrodzenie znajdującego się przy niej chodnika. Obecnie znajdują się tam jedynie tabliczki ostrzegające, że „budynek uszkodzony, grozi zawaleniem”.
Takich budynków jak kamienica przy ul. Szkolnej 15 w mieście jest kilkadziesiąt. W przypadku niemal wszystkich największym problemem są nieuregulowane prawa własności. Ponadto właściciele zrujnowanych budynków uważają, że skoro miasto przez wiele lat użytkując ich nieruchomości doprowadziło je do tak fatalnego stanu, to niech je teraz samo remontuje.