Byli wójtowie, spec od promocji i inspektor nadzoru budowlanego wprowadzą się do dyrektorskich gabinetów. Kilka foteli jeszcze czeka.
Przypominamy, że o cztery dyrektorskie fotele ubiegało się osiem osób, spośród których jedna nie spełniała wymogów formalnych, a więc odpadła już w pierwszym etapie konkursu.
– Kandydatów na poszczególne stanowiska wskazaliśmy staroście po dwudniowych rozmowach kwalifikacyjnych z zainteresowanymi – mówi Henryk Gołębiowski, sekretarz powiatu. – Nie miał żadnych zastrzeżeń.
Dowiedzieliśmy się, że w starostwie dyrektorem Wydziału Budownictwa i Ochrony Środowiska zostanie Krzysztof Chyła, dotychczasowy miejski inspektor nadzoru budowlanego, który w ubiegłym roku popadł w niełaskę prezydent Agaty Fisz. W tym przypadku przegranym jest Marian Jegorow, były dyrektor Lubelskiej Wojewódzkiej Dyrekcji Inwestycji w Chełmie.
O fotel dyrektora Wydziału Rozwoju, Promocji, Kultury i Sportu zabiegali Jacek Kosiński, który zajmował się promocją w Państwowej Wyższej szkole Zawodowej oraz Krzysztof Żurawski, pracownik Urzędu Miasta Lublin. Od początku nieoficjalnie słyszało się, że większe szanse ma Kosiński. I rzeczywiście – wygrał.
Z kolei stanowisko dyrektora Wydziału Spraw Społecznych, Obywatelskich i Obronnych było celem Henryka Grządkowskiego, byłego wójta Dubienki, który w wyborach startował w ramach bliskiej Ciechanowi grupy G-9 oraz Andrzeja Sokoła, męża niedawnej kandydatki PO na stanowisko prezydenta Chełma. Ostatecznie większe uznanie w oczach komisji i na koniec starosty uzyskał Grządkowski.
Z kolei stanowiskiem dyrektora Wydziału Edukacji i Wychowania zainteresowany był jedynie Mirosław Świetlicki, do ostatnich wyborów wójt Żmudzi. Skoro gładko przeszedł pierwszy etap rekrutacji, to praktycznie mógł się już uważać za człowieka starosty i szykować się do zajęcia dyrektorskiego gabinetu.