Złodziej włamał się do baru koło stoku narciarskiego w Bobliwie. Ukradł alkohol i słodycze. Łupy jednak szybko stracił.
- Mężczyzna oderwał plandekę oraz panelową ścianę baru, po czym wyniósł stamtąd napoje alkoholowe, papierosy i słodycze. Jego łupem padły też narty pozostawione przez jedną z miłośniczek sportów zimowych. Łączna suma strat wyniosła 3,5 tys. zł - informuje Marzena Skiba z policji w Krasnymstawie.
Łupy 24-latek spakował do plecaka i ukrył w opuszczonym lochu w Bobliwie. Gdy przyszedł po nie po jakimś czasie, okazało się, że wszystko zniknęło. Szybko zorientował się, kto mógł je zabrać. Kradzione rzeczy były w mieszkaniu jego znajomego. - Na te trofea natknął się inny mężczyzna, który przyprowadził taczkę i zabrał znalezisko do domu. Tam z pomocą znajomych znalezione trunki zostały wypite - dodaje Skiba.
W lochu odnalazły się narty, które oddano właścicielce.
- Mężczyzna usłyszał zarzut kradzieży z włamaniem, za który kodeks karny przewiduje do 10 lat pozbawienia wolności, prokurator oceni też postępowanie innych uczestników tego zdarzenia - kończy Skiba.