Rekordową karę 411 milionów złotych nałożyła dziś prezes UOKiK na największych producentów cementu. Wśród nich jest Cemex Polska, do której należy Cementownia „Chełm” i Grupa Ożarów z Cementownią „Rejowiec”.
Z 411 mln zł kary na Cemex Polska przypada 115 milionów. Jeśli spółka zapłaci, to także chełmska i rejowiecka cementownia mogą znaleźć się w tarapatach. Wczoraj większość pracowników jeszcze o tym nie wiedziała.
– Kto nawarzył nam tego piwa, powinien sam je wypić – mówi jeden z robotników. – My do tego ręki nie przyłożyliśmy, ale pewnie i tak dostaniemy po kieszeni i oby nie po etatach.
– Ja już 40 lat przepracowałem w tej cementowni i zapewniam, że różnie tu bywało – inny z pracowników nie podziela obaw kolegi. – Było nawet i tak, że zakład miał być zamknięty, a ludzie wyrzuceni na bruk. Przetrwaliśmy tamto zagrożenie, to przetrwamy i karę.
– Mamy czas na odwołanie się od decyzji UOKiK do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów – tłumaczy Izabela Rokicka. W Cemeksie Polska jest dyrektorem ds. komunikacji. – Święcie wierzymy w słuszność naszych argumentów. A jeśli zajdzie potrzeba, odwołamy się do jeszcze wyższej instancji.
Wczoraj firma wydała specjalne oświadczenie w tej sprawie: „Cemex Polska Sp. z o.o. nie zgadza się z decyzją prezesa UOKiK, odrzuca zarzuty naruszenia prawa konkurencji i zamierza złożyć w terminie 14 dni od dnia otrzymania tej decyzji odwołanie od niej do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów” – czytamy.
Rokicka zapytana, jakie skutki dla spółki oraz cementowni w Chełmie i Rejowcu pociągnie ewentualne zapłacenie kary, odparła: Nie mogę sobie pozwolić na podobne dywagacje.
Niewiele do powiedzenia miał także Zbigniew Martyniuk, przewodniczący zakładowej „Solidarności” w Cementowni „Chełm”. – Nie chcę wypowiadać się w tej sprawie i mam do tego prawo. Pytajcie rzecznika – powiedział. Dodał, że związek zajmie się tą sprawą, jeśli załoga zacznie odczuwać skutki nałożenia na zakład kary.