Policja zatrzymała sześciu bandytów. Są podejrzewani o zakatowanie na śmierć studenta z Lublina. Do tragedii doszło w Woli Korybutowej w powiecie chełmskim.
- Wtedy, gdy został rozbity ten reflektor, Kamila w ogóle w Woli Korybutowej nie było - mówi Henryk Kubić, wujek chłopca. - On mieszkał w Lublinie i tylko czasami przyjeżdżał do dziadków. To był bardzo grzeczny i spokojny chłopak, co to nie pił i nie palił. W tym roku rozpoczął studia...
Stefan Kurczewicz, zastępca komendanta miejskiego policji w Chełmie, zapewnia, że zaangażowani w tę sprawę policjanci są bliscy jej zakończenia. Po tygodniu udało im się przełamać zmowę milczenia, za którą mieszkańcy okolicznych wsi chronili sprawców. Dzięki temu od wczoraj za kratkami jest już sześciu uczestników napadu - pięciu mężczyzn w wieku od 16 do 18 lat i 19-letnia kobieta. To mieszkańcy Chełma i gmin Siedliszcze oraz Cyców, głównie uczniowie chełmskich szkół średnich. Komendant zapowiada kolejne zatrzymania. Dopiero przesłuchanie wszystkich uczestników zdarzenia pozwoli stwierdzić, kto bezpośrednio winien jest śmierci Kamila. Wczoraj cztery z sześciu zatrzymanych osób zostały doprowadzone przed oblicze sądu. Zostali tymczasowo aresztowani na trzy miesiące.
- Jak można najeżdżać lokal całą bandą, z pałami i w kominiarkach - kręci z niedowierzaniem głową mężczyzna spotkany przez nas przed sklepem w Woli Korybutowej. - Na tej dyskotece różnie się działo. Ale czegoś podobnego jeszcze nie było. Przecież kiedy ktoś uderza pałką, to musi wiedzieć, że może zabić. No i zabił.