Derby dla Chełmianki. Drużyna Grzegorza Bonina w niedzielny wieczór wygrała w Świdniku z Avią 2:0. A duża w tym zasługa Bartłomieja Korbeckiego
Najlepszy zawodnik biało-zielonych rozpoczął spotkanie na ławce rezerwowych. Długo z boiska przy ul. Sportowej wiało nudą.
Goście raz spróbowali strzału głową, raz uderzenia z dystansu i to było wszystko. Akcje żółto-niebieskich dobrze się zapowiadały, jak kontra Patryka Małeckiego czy rajd Jakuba Zagórskiego. Były też próby Wojtka Białka. Zdecydowanie brakowało jednak konkretów.
Do przerwy na tablicy wyników widniały dwa zera, ale w drugiej połowie drużyny rozruszali: Wojciech Kalinowski i właśnie Korbecki. Ten pierwszy oddał kilka strzałów na bramkę Jakuba Grzywaczewskiego. Najlepszą okazję miał w 66 minucie, kiedy piłka spadła mu pod nogi w polu karnym. Skrzydłowy Avii uderzył, „ile fabryka dała”, ale prosto w bramkarza.
Odpowiedź rywali była błyskawiczna. Oleh Marchuk zagrał na lewym skrzydle do Korbeckiego, ten podał wzdłuż bramki, a tam futbolówkę lekko trącił Krystian Mroczek. I niespodziewanie zrobiło się 0:1.
Jakieś 180 sekund później powinno być po jeden, ale Igor Szczygieł przegrał pojedynek z bramkarzem. Zamiast remisu w 82 minucie Chełmianka miała już w zapasie dwa gole. Korbecki najpierw uciekł Zagórskiemu i oddał strzał z ostrego kąta, ale prosto w Andrzeja Sobieszczyka. Najlepszy snajper grupy czwartej miał jednak sporo szczęścia, bo piłka do niego wróciła. I za drugim podejściem uderzył już pod poprzeczkę ustalając wynik derbów.
– Zawiedliśmy kibiców, graliśmy derby z Chełmianką i wiedzieliśmy, jak ważne jest to spotkanie dla kibiców. Myślę, że z przebiegu meczu nie powinniśmy przegrać. Dwa ewidentne rzuty karne, których sędzia nie gwizdnął. Nie wiem dlaczego. Potem dostaliśmy dwie bramki, ale na pewno nie byliśmy słabszym zespołem. Kibice byli bardzo źli po meczu i im się nie dziwię. Mam tylko jedną prośbę, żeby nie „walili” w trenera, ale w nas piłkarzy. My powinniśmy wziąć to na siebie. Nie bronię trenera, ale on za nas nie strzeli bramki czy nie wybroni sytuacji. Wierzę głęboko w to, że kibice się od nas nie odwrócą i będą do końca z nami. Mamy teraz finał pucharu i kolejne mecze w lidze. Mam nadzieję, że będą z nami i że damy im choć trochę radości – powiedział po meczu na klubowym facebooku Avii Patryk Małecki.
Avia Świdnik – Chełmianka Chełm 0:2 (0:0)
Bramki: Mroczek (70), Korbecki (82).
Avia: Sobieszczyk – Zagórski, Dobrzyński, Machała, Rozmus, Szczygieł, Uliczny (71 Stryjewski), Kafel, Małecki (82 Rak), Maj (46 Kalinowski), Białek (46 Paluchowski).
Chełmianka: Grzywaczewski – Ofiara, Wiatrak, Bednara, Nowak, Stępień, Marchuk (83 Złomańczuk), Perdun (63 Boczuliński), Kobiałka (75 Piekarski), Karbownik (63 Korbecki), Mroczek.