- Są szpitale, które doskonale sobie radzą. Ja mogę tylko ubolewać, że szpital w Kraśniku sobie nie radzi – tak pochodzący z tego miasta marszałek Jarosław Stawarski, skomentował coraz większe problemy finansowe kraśnickiego SP ZOZ-u. Ale dał blisko 4 miliony złotych na rozbudowę przynoszącej straty lecznicy
Jak już pisaliśmy, unijna dotacja na rozbudowę szpitala w Kraśniku została zwiększona o blisko 4 mln zł (całkowita wartość projektu 34 mln 600 tys. zł, z czego obecnie, niemal 30 mln zł stanowi dofinansowanie z Unii Europejskiej), o czym marszałek województwa poinformował oficjalnie dzisiaj na konferencji prasowej.
– Oddział ginekologiczno-położniczo-neonatologiczny, to jest coś, na co wszyscy czekają – podkreślił marszałek Stawiarski. – Bo nie ma znaczenia gdzie się rodzisz, najważniejsze aby było to w godnych warunkach. A pamiętajmy, że kraśnicki oddział będzie nieduży, ale bardzo nowoczesny, gdzie prawdopodobnie każda mama z Lubelszczyzny będzie chciała rodzić.
Jego zdaniem, nowa kraśnicka porodówka będzie pięknym uzupełnieniem szpitala przy al. Kraśnickiej i przy ul. Lubartowskiej czy też w SPSK4 w Lublinie.
– Droga S-19 będzie powodować, że do Kraśnika będzie można dostać się w kilkanaście minut z Lublina i okolic, dlatego są to bardzo dobrze wydane pieniądze. Bo nie ma lepszej inwestycji niż w dzieci. A szczególnie zdrowie i bezpieczeństwo małych dzieci – zaznaczył Jarosław Stawiarski.
– Dodatkowe dofinansowanie (3 mln 756 tys. zł - red.) było związane z koniecznością waloryzacji umowy z wykonawcą ze względu na niekontrolowany wzrost kosztów w budownictwie. Co ma związek z sytuacją gospodarczą i geopolityczną – wyjaśnił Michał Jedliński, dyrektor SP ZOZ w Kraśniku. – Kwota zwiększenia wynagrodzenia wykonawcy wyniosła 3 mln zł, pan marszałek wygospodarował ponad 3 mln 700 tys. co zostanie przeznaczone na zmniejszenie udziału własnego powiatu kraśnickiego.
– W tej chwili mamy koniec okresu programowania. Trochę pieniędzy zostaje po przetargach i wraca do Regionalnego Programu Operacyjnego. Są oszczędności, które zagospodarowujemy w sposób chyba najbardziej adekwatny – powiedział na czwartkowej konferencji prasowej Jarosław Stawiarski, marszałek województwa lubelskiego.
Rozbudowa szpitala w Kraśniku
Budowa nowego pawilonu w starej części Kraśnika (gdzie jest główna siedziba szpitala) ma być zakończona wraz z końcem lutego przyszłego roku. W nowym budynku (na parterze) znajdzie się izba przyjęć ogólna, izba przyjęć dziecięca a także izba przyjęć dla oddziału ginekologii i położnictwa. W pozostałej części parteru znajdzie się 10-łóżkowy oddział ginekologiczny. Zaś na I piętrze oddział położniczo-noworodkowy. W nowym pawilonie znajdzie się także pracownia tomografii komputerowej (niski parter, gdzie będą też pomieszczenia techniczne i pomocnicze).
– Myślę, że w lecie pacjentki będą już w nowym szpitalu, ale postaramy się to wszystko zrobić szybciej – zadeklarował dyr. Jedliński.
Obecnie oddziały ginekologiczno-położniczo-noworodkowy mieści się w dzielnicy fabrycznej. Po przeprowadzce to miejsce zajmie prawdopodobnie rehabilitacja. – Zarówno rehabilitacja neurologiczna, którą już posiadamy (obecnie działa w budynku przy ul. Wyszyńskiego-red.), jak też rehabilitacja ogólna, rozbudowana o kolejne specjalności – dodał dyr. SP ZOZ w Kraśniku.
Na minusie
Kraśnicki szpital ma niestety coraz większe problemy finansowe. Lecznica oszczędza m.in. na artykułach biurowych, zmieniane są też grafiki wśród pielęgniarek i położnych.
Zapytaliśmy o to czy marszałek na jakiś pomysł na wyjście z zapaści.
– Od tego jest dyrektor i rada społeczna szpitala – odpowiedział Jarosław Stawiarski. – Są szpitale, które doskonale sobie radzą. Ja mogę tylko ubolewać, że szpital w Kraśniku sobie nie radzi, ale mam nadzieję, że już niedługo będzie robić takie rzeczy, które spowodują, że będzie porównywany np. ze szpitalem w Puławach, Łęcznej czy Białej Podlaskiej, ale na pewno nie takim jak na al. Kraśnickiej. Choć tam też widać już pewne światełko w tunelu. I będziemy powoli zahamowywać narastanie długu i będziemy wychodzić na prostą. I dodał: – Nie wyobrażam sobie kulejącej służby zdrowia. Jeśli jeden potrafi to i drugi.