Co Gdzie Kiedy. Na plakacie reklamującym festiwal kilkadziesiąt nazwisk. Są aktorzy – Seniuk, Dymna, Bonaszewski, Trela. Są pisarze – Myśliwski, Tokarczuk, Grynberg, Masłowska, Stasiuk, Grzebałkowska. I muzycy, którzy obok muzyki tworzą też literaturę – Nosowska, Sołtys. W niedzielę rozpoczyna się Festiwal Stolica Języka Polskiego
„Cała nadzieja w literaturze”. – To hasło towarzyszy nam od ubiegłego roku. Jest też teatr, wystawy, koncerty i inne dziedziny sztuki, ale wiodący jest język i literatura – mówi Piotr Duda, producent teatralny, z pochodzenia szczebrzeszenianin, który 4 lata temu postanowił „pokazać światu twarz i duszę Roztocza”.
W tym roku festiwal, którego serce bije na szczebrzeskiej łące na Wieprzem, odbędzie się już po raz czwarty. Po Herbercie, Leśmianie i Szymborskiej, w 2018 r. wydarzeniu będą patronować Skamandryci (patrz ramka). Robert Więckiewicz będzie czytał Iwaszkiewicza, a Karolina Gruszka „Kwiaty polskie” Tuwima. Nad twórczością Skamandrytów pochylą się także Anna Nehrebecka i Teresa Budzisz-Krzyżanowska.
– Codziennie będziemy też czytać „Lokomotywę” Tuwima. W różnych językach – zapowiada Duda.
– Chcemy też zamienić Szczebrzeszyn w uliczkę z 20-lecia międzywojennego, a pisarze i poeci zmierzą się w Meczu Poetyckim – dodaje Sylwia Stano, która odpowiada za cykl warsztatów twórczych.
Festiwal zaczyna się w niedzielę w Zamościu. W programie „dnia zamojskiego” m.in. czytanie literatury, której akcja osadzona jest w tym mieście. Z książką na Rynku Wodnym zobaczymy Annę Seniuk, Annę Dymną, Roberta Więckiewicza czy Jerzego Trelę.
– Władze Zamościa zaprosiły nas, więc gościmy tam jeden dzień, ale nie przenosimy się na stałe – zapewnia Duda.
W kolejne dni (festiwal trwa tydzień – do 11 sierpnia) – już w Szczebrzeszynie – warsztaty (dla dzieci i dorosłych), debaty o sztuce i spotkania autorskie. Będą też koncerty (Hanna Banaszak, Haydamaky, Młynarski Masecki), wystawy, ale także wycieczki (po cmentarzu żydowskim i po Szczebrzeszynie), wyprawy na susły (z Adamem Wajrakiem), festiwalowy spływ kajakami czy przegląd polskiego kina.
– Odeszliśmy od pokazywania spektakli, bo widownia w domu kultury mieści jedynie 100 osób. Przenieśliśmy ciężar na czytanie literatury przez aktorów – tłumaczy Duda. Jedynym wyjątkiem jest spektakl Adama Ferencego w dwuosobowej obsadzie. – To nasz ukłon w stronę Jerzego Pilcha, który nie może z nami być na Roztoczu.
W ubiegłym roku w różnych wydarzeniach festiwalu uczestniczyło ok. 20 tys. osób. – W tym roku chcemy zrobić ankiety, bo sami jesteśmy ciekawi, kto do nas przyjeżdża i jaka jest motywacja – przyznaje Duda, któremu marzy się otwarcie w miasteczku Centrum Języka Polskiego. – Takiego na miarę warszawskiego Centrum Nauki Kopernik. Jeśli do Pacanowa przyjeżdża rocznie 200 tys. ludzi, to do Szczebrzeszyna może przyjechać 300 tys. Kultura może być motorem zmian Roztocza. Jestem o tym przekonany.
Na wszystkie wydarzenia wstęp wolny. Cały program na stolicajezykapolskiego.pl.
Dlaczego Skamandryci
Skamandryci to literacka odpowiedź na wybuch niepodległości w 1918 roku. W listopadzie 1918 roku została otwarta w Warszawie legendarna kawiarnia „Pod Picadorem”, w której ukształtowała się grupa Skamander, czyli Julian Tuwim, Antoni Słonimski, Jarosław Iwaszkiewicz, Kazimierz Wierzyński i Jan Lechoń. – Do Szczebrzeszyna przeniesiemy atmosferę kawiarni Ziemiańska, poezję i muzykę tamtego czasu – zapowiadają organizatorzy wydarzenia.