Trapez, lina, piłki, hula-hop. Solo, w parze, w trójkę. Na poważnie i na wesoło. Żonglować można nawet nogami, nawet oponą. A talent komediowy to połowa sukcesu.
Nie jest łatwo zapełnić tysiąc osobową widownię. Fundacja Sztukmistrze nie ma z tym problemu. Gdy organizuje Konkurs Etiud Nowocyrkowych Cyrkulacje to nawet trzy razy pod rząd.
Od piątku do niedzieli na scenie Centrum Spotkania Kultur ze swoimi popisowymi numerami wystąpili najlepsi artyści nowocyrkowi z Europy Środkowo-Wschodniej. Zakochana w cyrku lubelska publiczność, która wypełniła Salę Operową do ostatniego miejsca, śledziła ich popisy z wypiekami na twarzach. Napięcia, zachwytu i znakomitej zabawy nie brakowało.
Międzynarodowe jury oceniało 12 występów, ale chętnych do zaprezentowania się w Lublinie było o wiele więcej.
– Dostaliśmy ponad setkę zgłoszeń – mówi Jakub Szwed z Fundacji Sztukmistrze. – Głównie z Polski, Finlandii, Ukrainy – wylicza. I tłumaczy: – Z tego grona nasze jury wyłoniło finałową dwunastkę. Na podstawie nagrań wideo numeru, który chcieli zaprezentować na Cyrkulacjach.
Artyści do Lublina przyjechali w poniedziałek. Przez tydzień mieli próby. W organizowanym od sześciu lat konkursie liczą się nie tylko niezwykłe umiejętności. – Równie ważne jak technika są emocje i pasja – tłumaczy Joanna Reczek-Szwed, prezeska fundacji.
Taki jest właśnie współczesny cyrk: zachwyca, porywa i przenosi do świata, gdzie niemożliwe staje się rzeczywistością.
Nagroda za zajęcie I miejsca ( 5 tys. zł) trafiła do Marjatta The Great Granny (Finlandia). Na podium stanęli też Aino Savolainen (Finlandia) i Ipsa Ilpala (Finlandia).