Kryminał, psychologiczny thriller, powieść obyczajowa. "Wściekła skóra" nie daje się włożyć w jedną szufladkę. Wątki kryminalne świetnie komponują się z obyczajowym tłem powieści, które dotyka ważkiego problemu polskiej emigracji zarobkowej. Całość jest inteligentna i wiarygodna psychologicznie. A przy tym intrygująca i trzymająca w napięciu.
Zaginięcie przyjaciółki rozpoczyna cały ciąg zdarzeń, które przewracają życie Roswity do góry nogami. Kobieta musi wyjść ze swojej bezpiecznej skorupy, żeby rozpocząć poszukiwania Tani. Zaczyna bacznie przyglądać się swoim sąsiadom, współpracownikom, szefom i odkrywa ich podwójne oblicze. Mało tego; pakuje się w poważne kłopoty, bo małe, holenderskie miasteczko ma także swoje drugie życie i wstydliwe tajemnice. Te okoliczności zmieniają Roswitę nie do poznania; staje się pewna siebie, zdeterminowana i... w jakiś sposób podobna do Tani.
Tyle o fabule; logicznie i konsekwentnie zbudowanej, a przy tym z ciekawym i oryginalnym pomysłem. Pochylę się także nad bohaterami, którzy - poza wspomnianymi dziewczynami - również mają coś do powiedzenia i nie są jednowymiarowi. Są "jacyś" i nawet jeśli nie budzą naszej sympatii, to zawsze zainteresowanie.
Takiego debiutu; mocnego, błyskotliwego i literacko dojrzałego życzę wszystkim pisarzom. A o Agnieszce Miklis powiem wprost: to pisarka całą gębą. Na jej drugą książkę czekam więc, jak na żadną inną.