W poniedziałek (3 września) o godz. 19.30 w Galerii Labirynt (ul. Grodzka 5a) odbędzie się performance jednego z najbardziej znanych na świecie artystów sztuki performance Nigela Rolfe'a.
Zajmuje się sztuką performance od lat 70. Jak sam mówi: „…na moje realizacje składają się obrazy i metafory o charakterze politycznym. Stanowią one tło, zaś zasadniczą substancją są kwestie społeczne i społeczno-polityczne świata, który pozbawiony został właściwych proporcji, a w którym przyszło mi żyć”.
Nigel artystycznie angażuje się w trudne sprawy świata. Uważa za klęskę liberalizmu zachodniego życia intelektualnego i kulturalnego to, że jedyną odpowiedzią na terroryzm jest reakcyjny militaryzm i chwytanie za broń. Cieniem na ludzkości kładzie się również to, że zbrodnie dzieją się obok nas – nie tylko te globalne lecz także w wymiarze lokalnym.
Sztuka dziś znajduje się na zakręcie. W miejsce tego co społecznie trudne podejmuje tematy szybko przynoszące sławę. To „happy art” – sztuka zadowolona z siebie. Nigel ubolewa, że „artysta przestał być intelektualistą, reprezentującym wysoką kulturę. Stał się przedmiotem mody i stylu, wystawionym i reagującym na siły rynku i mediów.”
„Wiele z moich realizacji wyłania się z ciemności (…) Celowo starałem się skoncentrować na wydarzeniach i miejscach związanych z moim bezpośrednim doświadczeniem, na tym, co widziałem na własne oczy” – zauważa Nigel Rolfe.