W piątek (10 lutego) o godz. 18.00, w Galerii Sztuki Wirydarz w Lublinie (ul. Grodzka 19) odbędzie się wernisaż wystawy rzeźby i malarstwa małżeństwa artystów Ewy i Romana Fleszarów.
Jej prace o charakterze dekoracyjnym, są wykonane w brązie, w mosiądzu, finezyjne, lekkie mimo tworzywa z jakiego powstały. To w większości postaci ludzkie ujęte w tańcu, biegu, fizycznym wysiłku, pełne dynamiki, ale i wdzięku. Zdarzają się także – tak jak przepięknie stworzona "Siedząca” sylwetki statyczne. Ta akurat rzeźba jest zaskakująco subtelna, niemal wiotka, zamyślona – co widać, może "rozmarzona” co tez daje się odczuć.
Zresztą – wszystkie prace Ewy Flesza mają w sobie jakąś tajemnicę, skrywają jakieś niedostępne nam emocje czy sekrety. Jednak – zaprzyjaźniamy się z nimi chętnie i szybko, bo staja się bliskie, pragniemy bliżej się zapoznać, rozszyfrować.
Jego obrazy przenika światło. Są tak nim przesączone, że aż stają się jaskrawe, porażające. W centrum uwagi stawiają człowieka i otaczający go świat. Duże płótna, zestawiane czasami w rodzaj tryptyków są interesujące zwłaszcza w kontekście wyciszonych kolorystycznie (złoto-brązowych), trójwymiarowych rzeźb żony.
Jego prace są realistycznie, a jednocześnie metafizyczne. Człowiek jest okruchem w materii Wszechświata, podobnie, jak każda żyjąca istota. Jednoczesna egzystencja w dwóch światach jest możliwa, a może to nie egzystencja, tylko sen? Prace Romana Fleszara stawiają nas w trudnej sytuacji poszukujących odpowiedzi, choć może artysta wcale tego nie oczekuje. Może wystarczy mu, że niezwykła materia, z jaka – dzięki niemu – mamy do czynienia, wywołuje emocje i naprawdę porusza.
To świetnie uzupełniający się duet. Można powiedzieć – rzadko spotykany. Prace na najwyższym poziomie. Ta wystawa z pewnością przyniesie satysfakcję koneserom i tym, którzy lubią sztukę z górnej półki.
Zapowiedzi wydarzeń z regionu znajdziesz na strefaimprez.pl