Wojciech Szacoń w sobotę zadebiutował w roli pierwszego trenera Avii Świdnik. Niestety, efektu nowej miotły nie było, bo żółto-niebiescy w piątym meczu przed własną publicznością po raz czwarty zgubili punkty. Tym razem zremisowali z Wisłoką Dębica 2:2. Rywale „oczko” uratowali po golu zdobytym w 89 minucie spotkania.
Trudno wymarzyć sobie lepszy początek zawodów. Już w drugiej minucie po świetnym podaniu „zewnętrzniakiem” od Pawła Ulicznego doskonałej okazji nie zmarnował Patryk Małecki. Wydawało się, że kolejne gole dla Avii będą kwestią czasu, ale mimo kilku okazji gospodarze nie poprawili wyniku.
W 38 minucie do wyrównania doprowadził Dominik Kulon, który popisał się kapitalną, indywidualną akcją. Zawodnik gości „wjechał” w pole karne z prawej flanki, z łatwością oszukał kilku obrońców, a na koniec uderzył do siatki.
Wydawało się, że Małecki drugą część spotkania rozpocznie tak, jak pierwszą, czyli od gola. Wpakował piłkę do siatki jednak sędzia uznał, że znajdujący się na pozycji spalonej Arkadiusz Maj przeszkadzał bramkarzowi. W 68 minucie nie było już wątpliwości. Najpierw golkiper Wisłoki odbił „główkę” Kamila Rozmusa. Futbolówkę przejął Igor Szczygieł i raczej strzelał, ale szczęśliwie głową piłkę trafił jeszcze Mateusz Machała i to on wyprowadził świdniczan po raz drugi na prowadzenie.
Niestety, miejscowi ponownie nie utrzymali korzystnego wyniku. W 89 minucie Kacper Maik przymierzył do siatki z ostrego kata, a podopiecznym trenera Szaconia zabrakło już czasu, żeby powalczyć o komplet punktów. W efekcie, kolejne spotkanie na stadionie przy ul. Sportowej Avia zakończyła bez kompletu punktów. Na pięć takich występów wygrała tylko raz. Poza tym zanotowała: trzy remisy i porażkę.
– Na pewno pierwszy mecz w roli trenera, to duże emocje dla mnie. Byłyby bardziej pozytywne gdybyśmy dowieźli wynik i wygrali, bo punkty są nam bardzo potrzebne. Pierwsze 30 minut oceniam bardzo pozytywnie. Szybko strzeliliśmy gola i dominowaliśmy. Robiliśmy to, co sobie zakładaliśmy: w pressingu i budowaniu gry. Niestety, potem straciliśmy bramkę. Jeszcze w przerwie kilka korekt, wychodzimy na drugą połowę nieźle, było kilka sytuacji i gol na 2:1, ale w końcówce Wisłoka strzeliła na 2:2 i skończyło się remisem. Przede wszystkim czułem po chłopakach, że robili wszystko, żeby wygrać i mam nadzieję, że w kolejnych spotkaniach uda się już zdobyć komplet punktów – ocenia w swoim debiucie na ławce trenerskiej Wojciech Szacoń.
Avia Świdnik – Wisłoka Dębica 2:2 (1:1)
Bramki: Małecki (2), Machała (68) – Kulon (38), Maik (89).
Avia: Murawski – Dobrzyński, Machała, Rozmus, Popiołek, Uliczny, Małecki, Kalinowski (61 Zagórski), Szczygieł (79 Marek), Remeniuk, Maj (55 Paluchowski).
Wisłoka: Dziurgot – Geniec, Bogacz, Grasza, Czerwiec (69 Czernysz), Żmuda (82 Strózik), Łanucha, Fedan (82 Siedlecki), Kulon (82 Siedlik), Zawiślak (66 Maik), Bator.