Nawet mimo wielu kadrowych osłabień nie tak miał wyglądać sobotni mecz w Lubartowie. Lewart chciał powalczyć z czołowym zespołem grupy czwartej – Starem Starachowice. Niestety, szybko okazało się, że gospodarze nie mają najmniejszych szans na korzystny rezultat. Po 35 minutach goście prowadzili 4:0, a w drugiej połowie dorzucili jeszcze dwa gole.
Beniaminek niedawno zmienił trenera. Grzegorza Białka zastąpił Radosław Muszyński. Na razie efekt nowej miotły jednak nie zadziałał. Na dzień dobry pod wodzą nowego szkoleniowca Lewart przegrał z Wiślanami Skawina 1:2, później w Pucharze Polski z Górnikiem II Łęczna 1:4, a w sobotę aż 0:6.
Star od pierwszego gwizdka ruszył do ataku i defensywa gospodarzy co i rusz była w poważnych tarapatach. Szybko też padła, bo w 10 minucie Szymon Stanisławski popisał się skuteczną dobitką. W 21 minucie krótko rozegrany rzut rożny celną główką zakończył Krystian Adamiak.
Po dwóch kwadransach dublet na koncie miał Stanisławski, a za chwilę Michał Wcisło dobił rywali. Po zmianie stron dwa trafienia zaliczył jeszcze Adrian Szynka i zawody w Lubartowie zakończyły się prawdziwym pogromem.
Za tydzień wcale nie będzie łatwiej, bo podopieczni trenera Muszyńskiego wybiorą się do Świdnika na derby z tamtejszą Avią.
Lewart Lubartów – Star Starachowice 0:6 (0:4)
Bramki: Stanisławski (10, 30), Adamiak (21), Wcisło (35), Szynka (52, 80).
Lewart: Podleśny – Gede, Niewęgłowski, Chyła, Wdowicz, Morenkov, Aftyka (81 Majewski), Wolski (75 Nojszewski), Najda (68 Zieliński), Myśliwiecki (81 Gęca), Kompanicki
Star: Dymanowski – Boniecki (46 Cheba), Jagiełło, Adamiak, Stefański, Duda, Wcisło (70 Mikos), Puton (61 Kośmider), Szynka, Maszka (54 Żmudź), Stanisławski (46 Kawecki).
Czerwona kartka: Chyła (Lewart, 74 min, za drugą żółtą).