Dobrze przygotowanych terenów pod zabudowę jednorodzinną jest coraz mniej. Zwłaszcza tych położonych 10-15 kilometrów od granic miasta.
Takie decyzje niosą za sobą liczne niespodzianki. By ich uniknąć, należy zlecić badania gruntu geologowi lub geotechnikowi.
Zacznij od odwiertów
Można bowiem trafić m.in. na namuły i torfy, na których nie wolno budować, a także na niebezpieczne osuwiska czy niegdysiejsze wysypiska śmieci, zarośnięte i niewidoczne, ale zawsze niebezpieczne, bo w skumulowanych pod warstwami ziemi śmieciach tworzą się szkodliwe opary gazów. Badanie geologiczne określi też, jak wysoki jest w danym miejscu poziom wód gruntowych. Jeśli woda jest wysoko, nie można na takim terenie budować piwnic oraz trzeba posadowić dom na odpowiednio przygotowanych fundamentach.
Rolna na budowlaną
- Procedury powstawania i zmiany planów przestrzennego zagospodarowania są skomplikowane i długotrwałe - mówi Ewa Oglęcka, architekt i urbanista.
Warunki zabudowy
Decyzja, podobnie jak plan, określa różnego rodzaju warunki, które będzie musiał spełnić dom wybudowany na upatrzonej działce: rodzaj i kąt nachylenia dachu, długość elewacji, maksymalną powierzchnię zabudowy. Z tych dokumentów dowiemy się przede wszystkim najważniejszego: czy będziemy mogli wybudować dom na gruncie, który sobie upatrzyliśmy.
Niestety, analiza warunków danego gruntu, wykonywana przez urbanistów, a także przez wodociągi, zarząd dróg i inne, sprawia, że ten proces trwa długo. Najlepiej byłoby, gdyby właściciel gruntu, który ma zamiar sprzedać kawałek ziemi, sam postarał się o decyzję o warunkach zabudowy. Wówczas o wiele szybciej dochodziłoby do zawarcia transakcji, a przyszły nabywca pozbyłby się wszystkich wątpliwości. Decyzja ma jednak określony czas ważności. Jeśli więc sprzedający jest w posiadaniu takiego dokumentu, przyszły nabywca musi sprawdzić, czy nadal jest on ważny.