EPD 2002/91/WE - ten tajemniczo brzmiący skrót oznacza unijną dyrektywę z 2002 roku, dotyczącą jakości energetycznej budynków.
Wprawdzie w Polsce nowe przepisy zaczną obowiązywać od 1 stycznia 2009 r., ale już dziś warto zadbać o odpowiednie dokumenty.
Energochłonność budynku jest jedną z najważniejszych informacji, potrzebnych przy podejmowaniu decyzji o zakupie domu lub mieszkania. Czasami warto zapłacić trochę więcej, by potem płacić mniej za ogrzewanie. Dlatego, tak jak w przypadku zakupu lodówki czy pralki, również przy zakupie domu, warto zwrócić uwagę na jego energooszczędność.
Szczegóły pod lupą
Certyfikat energetyczny budynku to dokument, który określa klasę energochłonności budynku. Informacja ta pozwala oszacować w prosty sposób, ile będzie kosztować ogrzewanie budynku w standardowym sezonie grzewczym. Zgodnie z dyrektywą, stworzona zostanie siedmiostopniowa skala (od A do F), według której każdy budynek zostanie przyporządkowany do określonej klasy energetycznej. Każda klasa określać będzie poziom zużytej energii dla zachowania odpowiedniego środowiska wewnętrznego.
W krajach, w których dyrektywę EPD już wdrożono, certyfikowane są niemal wszystkie elementy konstrukcji: okna, ściany, dachy, systemy wentylacji, kotły i pompy ciepła.
Po 1 stycznia 2009 r. posiadanie certyfikatu energetycznego będzie niemal koniecznością. Bez tego dokumentu budynek nie zostanie oddany do użytku, nie będzie też można sprzedać lub wynająć mieszkania. Ocena energetyczna ma być jednak prosta i jednakowa dla wszystkich typów budynków.
A-klasa
Ile zaoszczędzimy mając dom w najwyższej klasie A? Policzmy na przykładzie 100-metrowego domu jednorodzinnego ogrzewanego prądem. W klasie A wskaźnik E wynosi od 20 do 45 kWh/m2 rok (do obliczeń 45 kWh/m2 rok) koszt ogrzewania wyniósłby: 100 x 45 x 0,14 zł/kWh = 630 zł za rok. Dla budynku klasy C koszty ogrzewania wyniosą już 2100 zł za rok, a dla budynku lasy E aż 3500 zł za rok. Wnioski nasuwają się same.