W pierwszej kolejce rundy rewanżowej Edach Budowlani Lublin zagrają na wyjeździe z Arką Gdynia. Początek spotkania na Narodowym Stadionie Rugby w sobotę o godzinie 17.
Po pierwszej rundzie lubelska piętnastka plasuje się na czwartym miejscu w tabeli. Podopieczni grającego szkoleniowca Stanisława Powała-Niedźwieckiego uzbierali 21 punktów, wygrali pięć spotkań i doznali trzech porażek.
Lublinianie stracili punkty w meczach wyjazdowych: z Awenta Pogonią Siedlce, Orkanem Sochaczew i Juvenią. Do prowadzącej ekipy z Krakowa Edach Budowlani mają 16 punktów straty. Zdecydowanie mniej, bo tylko osiem tracą do wicelidera Orkana Sochaczew, zaś do trzeciego Ogniwa Sopot sześć. Dla lubelskiej ekipy ważne jest to, co dzieje się w tabeli za jej plecami. Sześć punktów mniej zgromadziły: piąta Arka i szósta Lechia. Osiem mniej ma siódma w klasyfikacji Pogoń.
Na inaugurację, w meczu na stadionie przy ul. Magnoliowej, górą byli gospodarze. Edach Budowlani wygrali z Arką 28:21. Lublinianie chcą w tym sezonie zdobyć medal. Gdyby rozgrywki ligowe zakończyły się po pierwszej rundzie drużyna walczyłaby o trzecie miejsce. Za przeciwnika miałaby drużynę z Sopotu.
Lublinianie pojadą do Gdyni podbudowani dobrą postawą w meczu z liderem z Krakowa. – Nie wypadliśmy źle. Graliśmy w bardzo trudnych warunkach i to wszystko determinowało. Tak naprawdę zabiły nas dwa błędy. Jeden przegrany własny młyn przy niedokładnym wrzucie piłki i jedno niedokładne podanie, które zakończyło się przyłożeniem dla Juvenii. Wynik powinien być 7:0, a następnie 7:7. Przy takim rozstrzygnięciu o zwycięstwie decydowałby jeden rzut karny lub inna punktowa akcja – mówi trener Powała-Niedźwiecki.
Jego podopiecznych przydałyby się każde punkty. Muszą jednak pamiętać, że Arka zdecydowanie lepiej radzi sobie w spotkaniach u siebie. – Mimo kłopotów kadrowych nasz najbliższy rywal pokazał, że potrafi dobrze grać w rugby. W ostatnim meczu z Orkanem pokazali, mimo porażki, że umieją zagrać dobre zawody. Jestem pewien, że podobnie zaprezentują się z spotkaniu z nami. Nie mają nic do stracenia będą – zapowiada szkoleniowiec.
Do końca rywalizacji tej jesieni w ekstralidze zostały dwie kolejki, obie z rundy rewanżowej. – Naszym celem na te spotkania są dwie wygrane. Punkty są nam bardzo potrzebne i przydadzą się w tabeli. Przed nami bardzo trudne zadanie. Mamy jednak swoje atuty, które chcemy wykorzystać. Musimy być skoncentrowani od początku do końca, wyjść i zagrać swoje rugby – mówi opiekun lublinian.