W przyszłym tygodniu może zapaść decyzja o powrocie uczniów do szkół. Mowa o wybranych rocznikach i o nauce stacjonarnej od marca.
Uczniowie klas I-III szkół podstawowych wrócili do szkół 18 stycznia. Mimo ostrożności i tak pojawiają się wśród nich pierwsze przypadki zakażeń koronawirusem. W regionie 17 szkół, ze względu na wykrycie zakażeń koronawirusem, pracuje w trybie zdalnym lub mieszanym. 10 z nich to szkoły podstawowe.
– Zdecydowaliśmy, że w drugim tygodniu lutego zostanie przeprowadzone badanie przesiewowe wśród nauczycieli. Jeżeli nie będziemy widzieli pogorszenia sytuacji epidemicznej, podejmiemy decyzję dotyczącą tego, co dalej z edukacją – powiedział minister zdrowia Adam Niedzielski. Jak zaznaczył, może się to stać około 14 lutego. Jako pierwsi do szkół wróciliby ósmoklasiści i maturzyści, bo to oni przygotowują się do egzaminów. Stacjonarna nauka zaczęłaby się w marcu.
Wypowiedź ucieszyła rodziców i uczniów. – Przygotowanie do egzaminu ósmoklasisty w szkole byłoby bardziej skuteczne – uważa pani Agnieszka z Lublina. – Nauczyciele w szkole syna starają się pomóc. Są comiesięczne zdalne testy próbne. Były egzaminy próbne w szkole. Organizowane są stacjonarne powtórki, ale to wszystko zbyt mało. Brak tradycyjnych lekcji w szkole wprowadza rozprężenie i brak systematyczności.
Możliwy w marcu powrót uczniów cieszy też nauczycieli. – Gdyby tak się stało, bardzo bym się cieszył – przyznaje Grzegorz Lech, dyrektor III LO im. Unii Lubelskiej w Lublinie. – To ostatni moment, żeby pomóc przygotować się do matury uczniom, którzy zdalnie uczyli się praktycznie przez cały ten rok i drugi semestr w ubiegłym roku szkolnym.
Dyrektor zapewnia, że pod względem organizacyjnym szkoła będzie przygotowana na przyjęcie maturzystów. – Większym wyzwaniem będzie zorganizowanie pracy nauczycielom. Dziś 90 proc. z nich pracuje z domów. Jeśli do szkoły wróci jeden poziom, to nauczyciele będą musieli pracować w szkole. Trzeba będzie przygotować im sprzęt i sale. To duże wyzwanie, ale możliwe.
– W szkole uczą się tylko klasy I-III, więc jest dużo miejsca, żeby bezpiecznie przyjąć kolejne klasy – mówi Jacek Furtak, dyrektor Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 2 w Lublinie, w skład którego wchodzi szkoła podstawowa i liceum ogólnokształcące. – Powrót do nauczania stacjonarnego byłby najlepszym rozwiązaniem z punktu widzenia uczniów, ale z powrotem do szkół byłbym jeszcze ostrożny. Uważam, że nie można sugerować się tylko wynikami testów wśród nauczycieli, zwłaszcza że już pojawiają się głosy, że wiosną możemy spodziewać się nowej fali zachorowań.