Są jak barszcz Sosnowskiego albo rak marmurkowy. W naszym województwie szczeżuje chińskie, choć powinny żyć nad Amurem i Jangcy, widziano już w dwóch miejscach – gminie Garbów i w Białce. Rozmawiamy z naukowcem badającym inwazyjne mięczaki.
Choć pogoda nie zachęca do łażenia w gumiakach po mulistym dnie stawów, to z powodów naukowych warto zaryzykować. Badacze zajmujący się inwazyjnymi mięczakami, które wypierają rodzime gatunki, zbierają dane z całej Polski. W naszym województwie szczeżuje chińskie widziano już w dwóch miejscach.
Dr Anna Marią Łabęcka z Instytutu Nauk o Środowisku UJ w Krakowie: – Z pewnością jest ich więcej, bo już wiem o stu pięćdziesięciu lokalizacjach w całej Polsce. Te dwa w województwie lubelskim to staw w Przybysławicach w gminie Garbów i kanał pomiędzy stawami a Jeziorem Bialskim w Białce.
• Dlaczego właśnie teraz nasi czytelnicy powinni zainteresować się małżami i odpowiedzieć na pani apel wysyłając zdjęcia zauważonych muszli?
– W okresie przedświątecznym ze stawów hodowlanych spuszczana jest woda i odławia się karpie. Wówczas można zobaczyć co żyje na dnie. W oczy rzucają się mięczaki częściowo zagrzebane w mule. Oczywiście trzeba bardzo uważać chodząc po grząskim gruncie; czasami kalosze nie wystarczają i trzeba wkładać wodery. Zależy mi na zdjęciach wszystkich znalezionych małży, zwłaszcza, że laik może mieć kłopot z ich rozróżnieniem, choć np. szczeżuje chińskie (Sinanodonta woodiana) mają muszle w odcieniu buraczkowym, a trzy nasze rodzime gatunki szczeżuj zielonkawo-żółte, oliwkowe, słomkowe. No, i te chińskie są duże. Mogą osiągać nawet 25 cm długości.
• Skąd w stawie hodowlanym z wigilijnymi karpiami wzięły się wielkie chińskie szczeżuje?
– Z narybkiem. Ten gatunek małża produkuje pasożytującą na rybach larwę (glochidium). Nie ma kontroli narybku, nikt nie sprawdza czy na skrzelach, płetwach i skórze nie mają mikroskopijnych punkcików - larw małży. Nie stosuje się pod tym kątem kwarantanny ryb. I tak glochidia trafiają do stawu, gdzie po jakimś czasie opadają na dno i zagrzebują się w osadach dennych. W ogóle do Polski szczeżuje chińskie trafiły już w latach 80. ubiegłego wieku, ale nie wprost z dorzeczy azjatyckich rzek Amur i Jangcy, lecz poprzez Węgry.
• Na karpiu przyniesiemy je do domu?
– Tylko fachowcy dostrzegą larwy na skrzelach czy skórze karpia. Niemniej jednak mam apel do wszystkich, którzy by chcieli ratować wigilijne ryby wypuszczając je na wolność do rzeki czy zalewu. Niech tego nie robią. W ten sposób inwazyjny gatunek mięczaka przeniesie się do kolejnego akwenu. I zagrozi naszym rodzimym gatunkom skójek i szczeżuj, zabierając im pokarm i miejsce do życia. Ponadto larwy szczeżui chińskiej konkurują z larwami rodzimych gatunków o dostęp do ryb-żywicieli. A warto podkreślić, że jedna samica tego obcego gatunku małża może wyprodukować nawet milion larw!
Ciekawym przykładem może być los różanki. To ryba pod ochroną częściową. Do rozwoju potrzebuje małży (skójek i szczeżuj), w których składa jaja. Gdy zrobi to w szczeżui chińskiej, to ona nie chce przyjmować potomstwa różanki, usuwa zdeponowane przez rybę jaja. Rodzime gatunki małży tego nie robią i różanka może się w nich rozmnażać.
• Jak można pomóc?
– Wystarczy zrobić zdjęcia znalezionym małżom (ich muszlom) i przesłać na adres anna.labecka@uj.edu.pl wraz z informacjami o dacie znaleziska i z koordynatami GPS (zachęcam do stworzenia linku z pinezką w mapie gogle). Mile widziane są również dodatkowe informacje o typie zbiornika, w którym znaleziono małże (rzeka, starorzecze, jezioro, staw, zbiornik powyrobiskowy); typie dna (piaszczyste, muliste, żwirowe; czy dno jest porośnięte roślinnością czy nie); czy zbiornik jest zarybiany oraz użytkowany wędkarsko; jakie gatunki ryb występują w zbiorniku? Generalnie zależy mi na stworzeniu mapy występowania gatunków rodzimych i obcych w Polsce uwzględniając wszystkie typy zbiorników wodnych.
Na moim profilu FB w komentarzach są informacje o małżach i wskazówki jak przygotować zdjęcia biorąc udział w projekcie.
Anna Maria Łabęcka jest pracownikiem naukowym w Instytucie Nauk o Środowisku Uniwersytetu Jagiellońskiego. Zajmuje się ewolucją strategii życiowych organizmów zmiennocieplnych. Bada rozród małży, siedliska ich bytowania, interakcje z innymi gatunkami. Interesuje się gatunkami inwazyjnymi.