(fot. Piotr Michalski)
Górnik Łęczna w efektowny sposób otworzył sezon. Podopieczne Roberta Makarewicza pokonały 2:0 GKS Katowice
Tego meczu nie tylko można, ale wręcz trzeba było się obawiać. Górnik w przerwie między sezonami przeszedł olbrzymią przebudowę i stracił wiele ze swoich liderek. Na ich miejsce przyszły zawodniczki mało doświadczone, które swoje obycie zbierały głównie w niższych ligach. Tuż przed startem sezonu udało się im jeszcze dołożyć Chinonyerem Macleans. 22-letnia snajperka to aktualna reprezentanta Nigerii. Poprzedni sezon spędziła w Stomilankach Olsztyn. W I lidze zdobyła 11 bramek. Z Górnikiem Nigeryjka trenowała już od dłuższego czasu, ale formalności związane z tym transferem nieco się przedłużały. W letnich sparingach Macleans zdobyła dla łęcznianek aż 8 goli. – Bycie częścią Górnika to dla mnie przyjemność i duży honor. Już teraz wiem, że wspólnie możemy osiągnąć nasze cele. Wiem, że razem stworzymy silny kolektyw – powiedziała klubowym mediom Chinonyerem Macleans.
W swoim w Ekstralidze Nigeryjka trafiła na bardzo wymagającego przeciwnika, bo GKS Katowice przyjechał do Łęcznej naładowany pozytywnymi emocjami. Klub z południa Polski w lecie wzmocnił się i chce powalczyć o medal mistrzostw Polski. W pierwszych minutach rzeczywiście zepchnął gospodynie do obrony. Nie była to jednak rozpaczliwa defensywa, ale raczej próba kontrolowanego oddania inicjatywy. Kiedy u łęcznianek minął debiutancki stres, to zaczęły grać zdecydowanie odważniej. Szybko przyniosło to skutek, bo w 39 min Roksana Ratajczyk zdobyła przepięknego gola. Najlepsza zawodniczka na boisku uderzyła z 25 m, a piłka wpadła w samo okienko katowickiej bramki.
Po zmianie stron obraz gry wyglądał dość podobnie. To przyjezdne próbowały atakować, ale poza strzałami z dystansu nie były w stanie zagrozić bramce Anny Palińskiej. Miejscowe natomiast wyczekiwały odpowiedniego momentu, aby dobić rywalki. Udało im się to w 67 min, kiedy Klaudia Lefeld wykorzystała błąd katowickiej defensywy i ustaliła wynik spotkania. (kk)
GKS Górnik Łęczna – GKS Katowice 2:0 (1:0)
Bramki: Ratajczyk (39), Lefeld (67).
Górnik: Palińska – Górnicka, Zawadzka, Siwińska, Skupień (78 Kazanowska), Frontczak, Ratajczyk, Lefeld (75 Litwiniec), Zając (87 Giętkowska), Macleans (69 Kaczor), Posiewka (56 Dereń).
GKS Katowice: Klimek – Maciążka, Koch, Turkiewicz, Kłoda, Konkol, Hajduk, Bińkowska, Parczewska, Dyguś, Lizoń (69 N. Brzęczek).
Żółte kartki: Posiewka – Zając (trener). Sędziowała: Bojar-Stefańska. Widzów: 400.