

GKS Górnik Łęczna w dobrych humorach spędzi święta. Podopieczne trenera Artura Bożyka szybko otworzyły wynik meczu ze Stomilankami, a ostatecznie pokonały rywalki aż 5:1.

To była bardzo miła sobota dla piłkarek Górnika. Trener Bożyk zapowiadał, że jego drużyna jedzie do Olsztyna po komplet punktów i szybko okazało się, że słowa dotrzyma.
Już w szóstej minucie wynik otworzyła Julia Piętakiewicz. Ta sama zawodniczka po drugim kwadransie poprawiła rezultat na korzyść przyjezdnych. W 38 minucie było już „pozamiatane”. Tym razem na listę strzelczyń wpisała się Paulina Tomasiak. W tej sytuacji kibice mogli się już tylko zstanawiać nie nad tym, czy „Górniczki” wygrają, ale jak wysoko wygrają?
Tuż po godzinie gry Katja Skupień trafiła na 0:4. Później chwilę radości miały gospodynie, które zaliczyły honorowe trafienie. Ostatnie słowo należało jednak do ekipy z Łęcznej, a konkretnie do Inez Sikory, która ustaliła wynik na 1:5.
Za tydzień do Łęcznej przyjedzie zdecydowany lider tabeli, czyli GKS Katowice.
Stomilanki Olsztyn – GKS Górnik Łęczna 1:5 (0:3)
Bramki: Kędzia (67) - Piętakiewicz (6, 30), Tomasiak (38), Skupień (61), Sikora (81)
Stomilanki: Sikora, Taranowska, Kędzia, Sitarz (89 Milewska), Libera (69 Turowska (89 Przytuła), Sokołowska, Rosiak, Kałużna, Golubska (69 Kamala), Mucherera (69 Puchalska), Arthur.
Górnik: Piątek – Ratajczyk, Zawadzka, Kazanowska, Głąb, Kirsch-Downs, Kłoda, Lefeld, Skupień, Tomasiak, Piętakiewicz.
