Trwa walka o miejsce w Lidze Mistrzów. We wtorek na Arenie Lublin będzie można zobaczyć ciekawie zapowiadający się mecz Dynamo Kijów – Rangers FC. Spotkanie rozpocznie się o godz. 20.
W poprzedniej rundzie Dynamo w bardzo dobrym stylu wyeliminowało Partizana Belgrad. Na Arenie ekipa z Ukrainy rozbiła rywali aż 6:2. W rewanżu udowodniła swoją wyższość nad przeciwnikiem z Serbii i tym razem pokonała gospodarzy 3:0.
Wicemistrz Szkocji zaczyna przygodę w europejskich pucharach od trzeciej rundy eliminacyjnej. W sobotę Rangersi wznowili za to rozgrywki ligowe. W pierwszym meczu nowego sezonu zremisowali z Hearts 0:0.
– Nie zagraliśmy dobrze w pierwszej połowie. Brakowało nam agresji w pojedynkach, a kiedy mieliśmy piłkę brakowało nam cierpliwości. Nie było też jakości, a niektórzy zawodnicy nie byli na swoich pozycjach. Po przerwie przejęliśmy kontrolę nad mecze, lepiej radziliśmy sobie z piłką, ale nie jesteśmy jeszcze w optymalnej formie. To będzie jednak ważny punkt, rywale zakończyli poprzedni sezon na trzecim miejscu, wynik jest sprawiedliwy – powiedział w rozmowie ze SkySports trener Rangersów Philippe Clement.
W jego drużynie zabrakło jeszcze Robin Proppera. Holenderski obrońca przeniósł się do Glasgow z Twente Enschede za ponad 3 miliony euro. Trudno powiedzieć czy będzie miał okazję zadebiutować w nowej drużynie już we wtorek, ale znalazł się w kadrze na to spotkanie. Wiadomo za to, że kontuzji kolana w weekend doznał Oscar Cortes i będzie miał z głowy nie tylko najbliższe mecze w eliminacjach Ligi Mistrzów, ale ogólnie kilka tygodni.
Z jakim nastawieniem do pierwszego starcia przystąpią oba zespoły? – Przede wszystkim chciałbym powitać wszystkich w Polsce. Niestety, to nie jest nasza domowa arena, ale wiadomo, jaka jest sytuacja w naszym kraju. Z powodu wojny musimy rozgrywać spotkania w roli gospodarza na stadionie w Lublinie. Dlatego chcę podziękować temu miastu, jego mieszkańcom, którzy robią wszystko, abyśmy czuli się jak w domu – powiedział na konferencji prasowej Oleksandr Szowkowski, trener Dynama.
– Rywale mają wspaniałą historię. Drużyna ze Szkocji ostatnio ma swoje problemy. Klub zdołał się podnieść, powrócić do najwyższej klasy rozgrywkowej, zostać mistrzem, zdobyć Puchar Szkocji i Puchar Ligi, a teraz jest na najlepszej drodze do odzyskania chlubnych tradycji, jakie posiada ten klub. Z niecierpliwością czekamy na to starcie dwóch różnych kultur futbolu. My postaramy się pokazać nasze najlepsze cechy. Ale jednocześnie przeanalizowaliśmy naszego przeciwnika i możemy spodziewać się zagrożenia zarówno ze strony napastników, którzy są świetni w końcowych fazach, jak i ze strony aktywnych skrzydłowych. Drużyna jest doświadczona, ambitna, gra bardzo szybki futbol – dodaje szkoleniowiec Dynama.
– Uważam, że nie brakuje nam jakości, musimy jednak znaleźć teraz odpowiedni balans. Gramy z drużyną, którą znam bardzo dobrze, bo rywalizowałem z nimi cztery czy pięć lat temu. Wyeliminowaliśmy Dynamo, kiedy byłem w Club Brugge. Widzę, że nadal wielu zawodników występuje w zespole. Dynamo jest mocne przede wszystkim z piłką, potrafią grać kombinacyjnie. To inny styl grania, a dla nas to na pewno będzie wyzwanie. Nie spodziewam się, że będziemy mieć posiadanie piłki na poziomie 60 procent, ale nie musimy. Przyjechaliśmy tutaj po wynik, a nie po to, żeby utrzymywać się przy piłce – przyznaje za to Philippe Clement.
Bilety nie będą sprzedawane w kasach Areny Lublin, można je dostać tylko w interencie TUTAJ