W sobotę rozegrano kolejną serię gier w trakcie mistrzostw Europy w Niemczech. Przekonujące zwycięstwa odniosły ekipy Portugalii oraz Belgii, której mecz sędziował Polak - Szymon Marciniak
Gruzińska niespodzianka
Blisko olbrzymiej sensacji byli piłkarze Gruzji. Po pierwszej połowie niespodziewanie prowadzili z faworyzowanymi Czechami. Stało się to dzięki perfekcyjnie wykonanemu rzutowi karnemu przez Georgesa Mikautadze. Został on podyktowany ponieważ w polu karnym piłkę ręką zagrał Robert Hranac. Wcześniej to jednak Czesi byli bliżej objęcia prowadzenia. W 23 min zdobyli nawet gola, ale jego strzelec, Adam Hlozek, był na pozycji spalonej.
Po zmianie stron nasi południowi sąsiedzi wyrównali dzięki bramce Patrika Schocka. Napastnik reprezentacji Czech w 59 min dobił piłkę po uderzeniu nią w słupek przez Ondreja Lingra. Czesi ogólnie w tym spotkaniu byli lepsi, ale to Gruzini powinni zgarnąć komplet punktów. W ostatniej akcji meczu jednak okrutnie pomylił się w dogodnej sytuacji Saba Lobzhanidze.
Gruzja – Czechy 1:1 (1:0)
Bramki: Mikautadze (45+4 z karnego) – Shick (59)
Gruzja: Mamardaszwili – Dwali, Kaszia, Kwirkwelia (82 Gvelesiani) – Kakabadze – Mekwabiszwili, Koczoraszwili, Dawitaszwili (62 Chakvetadze), Citaiszwili (62 Lochoshvili) – Mikautadze (88 Kvilitaia), Kwaracchelia (82 Lobzhanidze).
Czechy: Stanek – Holes, Hranac, Krejci – Coufal, Provod (81 Barak), Soucek, Jurasek (81 Sevcik) – Cerny (55 Jurasek), Schick (68 Chytil), Hlozek (55 Lingr).
Ronaldo altruistą
Drugie z sobotnich spotkań było bardzo jednostronne i zakończyło się pewnym triumfem Portugalii, która w ten sposób zapewniła sobie awans do fazy pucharowej z pierwszego miejsca. Turcy od samego początku byli tłem dla bardziej utytułowanego przeciwnika. Wynik otworzył Bernardo Silva, który w 21 min pokonał Altaya Bayindira. Chwilę później było już 2:0, bo katastrofalny błąd popełnił Samet Akaydin. Obrońca turecki tak nieudolnie próbował zagrać do swojego bramkarza, że piłka minęła Bayindira i wtoczyła się do bramki. Wynik ustalił po przerwie Bruno Fernandes. Warto pochwalić w tej sytuacji altruistyczną postawę Cristiano Ronaldo, który idealnie wyłożył piłkę lepiej ustawionemu koledze.
Przy okazji tego spotkania warto wspomnieć o dwóch ciekawostkach. Pierwsza związana jest z Cristiano Ronaldo, który ma już 8 asyst w turniejach finałowych mistrzostw Europy. Wyrównał w ten sposób rekord Karela Poborsky’ego. Druga jest związana z Pepe, który jest najstarszym uczestnikiem turnieju. W dniu meczu miał dokładnie 41 lat i 137 dni.
Turcja – Portugalia 0:3 (0:2)
Bramki: Silva (21), Akaydin (28 samobójcza), Fernandes (55)
Turcja: Altay - Celik, Akaydin (75 Demiral), Bardakci, Kadioglu - Akgun (70 Guler), Calhanoglu, Kokcu (46 Yazici), Ayhan (58 Yuksek), Akturkoglu (58 Yildiz) – Yilmaz.
Portugalia: Costa - Cancelo (68 Semedo), Dias, Pepe (83 A. Silva), Mendes - Vitinha (88 J. Neves), Palhinha (46 R. Neves), Fernandes – B. Silva, Ronaldo, Leao (46 Neto).
Szybki gol
Większych emocji nie było także w ostatnim sobotnim starciu, w którym Belgia dość gładko pokonała Rumunię. Wpływ na wiktorię Czerwonych Diabłów miało trafienie z 2 min autorstwa Youri Tielemansa. Kapitalną asystę przy tym golu zaliczył Romelu Lukaku.
W kolejnych minutach Belgowie nadal sprawiali lepsze wrażenie, ale długo nie potrafili tego udokumentować w postaci kolejnego gola. Udało się to dopiero w 80 min, kiedy w 80 min sytuację sam na sam na gola zamienił Kevin De Bruyne.
Warto podkreślić, że ten mecz szczególnie istotny był dla kibiców nad Wisłą. Spotkanie prowadził bowiem Szymon Marciniak. To w tej chwili jedyny Polak mający szanse na udział w fazie pucharowej mistrzostw Europy. Nasz sędzia spisał się dobrze, a w drugiej połowie po konsultacji z VAR anulował trafienie Lukaku.
Belgia – Rumunia 2:0 (1:0)
Bramki: Tielemans (2), De Bruyne (80).
Belgia: Casteels - Castagne, Faes, Vertonghen - Doku (72 Ferreira Carrasco), Tielemans (72 Mangala), Onana, Theate (78 Debast) - De Bruyne, Lukaku, Lukebakio (56 Trossard)
Rumunia: Nita - Ratiu (89 Sorescu), Dragușin, Burca, Bancu - Marin (67 Olaru) - Man, Marin, Stanciu, Mihaila (67 Hagi) - Dragus (81 Alibec).