W sobotę stadion w Chełmie odwiedził lider – Sandecja Nowy Sącz. A to oznacza, że doszło do pojedynku dwóch bardzo dobrych znajomych, którzy zasiadają na ławkach obu ekip: Grzegorza Bonina i Łukasza Mierzejewskiego. Górą był ten drugi. Jego podopieczni bramkę na 2:1 zdobyli w 90 minucie spotkania
Od pierwszego gwizdka inicjatywa była po stronie gości. Sandecja długimi fragmentami grała na połowie Chełmianki, ale zdecydowanie brakowało konkretów.
W 27 minucie to biało-zieloni groźnie zaatakowali. Po przechwycie w środku pola dobrze zachował się Jakub Karbownik. Minął jednego rywala i odegrał w pole karne do Marcela Złomańczuka. Ten nie zdecydował się na strzał, tylko oddał futbolówkę do Dawida Kasprzyka, który.... wycofał ją do Michala Kleca. Zanim Słowak zdołał uderzyć, jeden z rywali „wyłuskał” mu jednak piłkę.
Po dwóch kwadransach piłka wylądowała w siatce gospodarzy, ale na szczęście wcześniej był spalony. Po chwili próbkę swoich umiejętności dał Rafał Wolsztyński. Najlepszy strzelec grupy czwartej ładnie „zgasił” piłkę, błyskawicznie się z nią odwrócił i oddał świetny strzał z dystansu. Michał Jerke lekko tylko drgnął, ale miał szczęście, bo piłka o centymetry minęła słupek jego bramki.
Więcej działo się w drugiej połowie. Od razu po wznowieniu gry odważniej do przodu ruszyli piłkarze Grzegorza Bonina. W 50 minucie po dobrej akcji lewą flanką Piotr Zmorzyński podał w szesnastkę, ale pierwszy strzał został zablokowany. Futbolówka trafiła do Kacpra Wiatraka, który w dobrej sytuacji uderzył jednak nad bramką.
Chełmianka swojej szansy nie wykorzystała, a za chwilę przeżywała małe oblężenie. Najpierw Maks Cichocki zablokował próbę Wolsztyńskiego. Za chwilę niewiele zabrakło, a Jerke dałby się zaskoczyć po centrostrzale z prawego skrzydła. Po rożnym dwa razy zablokowany został Jakub Sangowski, ale przyjezdni ciągle byli przy piłce. W końcu podanie na lewo dostał Michał Rutkowski, dośrodkował na dalszy słupek, a tam zza pleców Piotra Piekarskiego wyskoczył Przemysław Skałecki i głową otworzył wynik spotkania.
W 58 minucie pojawiła się okazja na wyrównanie. Dawid Kasprzyk zagrał na wolne pole do Bartłomieja Korbeckiego. „Korbi” w sytuacji jeden na jeden uderzył w bramkarza, a dobitka Kasprzyka okazała się niecelna. W 66 minucie miejscowi zepsuli kontrę dwóch na dwóch, ale kilka chwil później wykorzystali kolejny szybki atak. Korbecki przedarł się lewą flanką, wycofał piłkę do Krystiana Mroczka, a ten przymierzył na 1:1.
W kolejnych fragmentach nie brakowało nerwów. Gospodarze mieli sporo pretensji do sędziego o kilka decyzji, znowu „żółtko” obejrzała też ławka ekipy z Chełma. W 90 minucie po prostej akcji drużyna Łukasza Mierzejewskiego przechyliła szalę na swoją stronę. Długie podanie ze środka boiska, błąd Wiatraka i Peter Kolesar w sytuacji sam na sam huknął pod poprzeczkę na 1:2.
Chełmianka Chełm – Sandecja Nowy Sącz 1:2 (0:1)
Bramki: Mroczek (70) – Skałecki (53), Kolesar (90).
Chełmianka: Jerke – Wiatrak, Cichocki, Sarowski, Zmorzyński, Złomańczuk (46 Misztal), Piekarski, Klec (56 Mroczek), Korbecki, Karbownik (67 Romanowicz), Kasprzyk (87 Perdun).