Radość w Łęcznej! Zielono-czarni w samej końcówce pokonali Górnika Polkowice 2:1. Zwycięską bramkę dla gospodarzy zdobył Tomasz Midzierski
W pierwszych 10 minutach dwa razy dobrze piłkę ze swojej połowy wyprowadzał Krystian Wójcik. Niestety, Najpierw Marcin Stromecki, a później Aaron Stasiak tracili futbolówkę.
W 12 minucie Tomasz Midzierski źle wybił piłkę, bo prosto pod nogi rywala. Z prezentu skorzystał Michał Bednarski, który dostał w dobre podanie w pole karne i w sytuacji sam na sam z Adrianem Kostrzewskim strzelił do siatki. Tym samym podtrzymał świetną passę. W ostatnich sześciu występach już osiem razy pokonywał bramkarzy rywali. W sumie to był dla niego 13 gol w sezonie.
Zielono-czarni długo męczyli się w ataku. Nie mogli na poważnie zagrozić bramce rywali aż do 33 minuty. Wówczas w dobrej sytuacji znalazł się Dominik Lewandowski, ale próbował zaskoczyć bramakrza strzałem w krótki róg. Golkiper rywali zrobił swoje i odbił piłkę na rzut rożny.
Kolejne fragmenty? Nadal niewiele działo się pod bramką ekipy z Polkowic. Jeden strzał z dystansu oddał Krystian Wójcik, ale prosto w Jakuba Kopanieckiego. W samej końcówce podopieczni Kamila Kieresia mieli jeszcze dwa rzuty rożne. Niestety, ciągle efektu bramkowego nie było. Są też kolejne złe wieści dla kibiców, bo jeszcze przed przerwą boisko opuścił Wójcik, który wyraźnie utykał.
Szkoleniowiec ekipy z Łęcznej od razu po przerwie postawił wszystko na jedną kartę. Wymienił defensywnego pomocnika – Tomasza Tymosiaka na napastnika Przemysława Banaszaka. Ten drugi pierwszą szansę miał w 53 minucie, ale zdecydował się na bardzo niecelny strzał zamiast oddać piłkę na skrzydło do Leandro. Po godzinie gry gospodarze podawali, podawali, aż wreszcie w dobrej sytuacji znalazł się Lewandowski. Po jego strzale część kibiców widziała już piłkę w siatce, ale to była tylko boczna siatka. Kilkadziesiąt sekund później szarżował Aaron Stasiak, ale i on uderzył obok bramki.
Łęcznianie naciskali, naciskali i w końcu w 67 minucie dopięli swego. Stasiak dośrodkował w pole karne, a całą akcję celnym strzałem głową sfinalizował Paweł Wojciechowski.
W kolejnych minutach starali się jedni, starali drudzy, ale wydawało się, że zawody zakończą się remisem. W doliczonym czasie gry Stromecki centrował z rzutu rożnego, a głową zwycięską bramkę zdobył Tomasz Midzierski.
Dzięki temu Górnik Łęczna zakończył rok w lidze na drugim miejscu w tabeli z dorobkiem 42 punktów. Lider tabeli - Widzew Łódź ma tylko "oczko" więcej.
Górnik Łęczna – Górnik Polkowice 2:1 (0:1)
Bramki: Wojciechowski (67), Midzierski (90+1) – Bednarski (12),
Górnik Łęczna: Kostrzewski – Leandro, P. Baranowski, Midzierski, Orłowski, Tymosiak (46 Banaszak), Wójcik (39 Korczakowski), Lewandowski, Stromecki, Stasiak, Wojciechowski.
Górnik Polkowice: Kopaniecki – Magdziak, Kowalski-Haberek, Mucha, Radziemski, Szuszkiewicz, Bednarski (71 Ekwueme), Fryzowicz, F. Baranowski (46 Szymkowiak), Wacławczyk (78 Sobków), Opałacz.
Żółte kartki: Tymosiak – F. Baranowski, Radziemski, Kopaniecki, Wacławczyk, Szuszkiewicz.
Sędziował: Paweł Dziopak (Tychy). Widzów: 642.