L.A. Noire to jedna z najciekawszych gier tego roku. I choć odpowiedzialne za nią studio Team Bondi zbankrutowało wkrótce po premierze, to gra ma się dobrze. A nawet bardzo dobrze, bo już w listopadzie powinna się pojawić PC-towa wersja L.A. Noire.
Ale to był dopiero początek atrakcji. Wcielaliśmy się w Cole’a Phelpsa, policyjnego detektywa. Ten pnie się po szczeblach kariery policyjnej w LAPD, rozwiązując kolejne, coraz trudniejsze sprawy. Nasze zadanie? Śledztwa. W tej grze strzelaniny i pościgi są tylko dodatkiem; można je nawet zwyczajnie pominąć. Tu wszystko sprowadza się do szukania dowodów, a przede wszystkim rozmów ze świadkami podejrzanymi.
W grze wykorzystano MotionScan, specjalną technikę odczytu ruchu opracowana przez twórców. Polegało to na ustawieniu 32 kamer High Definition dookoła aktora i nagraniu jego twarzy w pełnym 3D. W ten sposób każdy aspekt mimiki aktora może zostać przeniesiony do gry.
Tak powstała najlepsza animacja twarzy w historii gier. Dzięki niej przesłuchiwani reagują niemal tak, jak prawdziwi ludzie. Znaczenie ma tu każdy gest, spojrzenie czy wyraz twarzy, bo pozwala nam zorientować się, czy ktoś kłamie, czy cos ukrywa, a może tylko nas zwodzi. Zresztą zobaczcie sami, jak to wygląda w praktyce:
Od majowej premiery L.A. Noire na Playstation 3 i Xbox 360 sprzedało się już ponad 4 000 000 egzemplarzy. Nie uchroniło to twórców przed bankructwem, ale na szczęście gra powstawała pod okiem studia Rockstar (seria GTA) i to one zajęło się przeniesieniem gry na PC.
Na dziś wiadomo, że wersja PC będzie lepsza pod względem graficznym, a świat gry ma być bardziej szczegółowy. Wiadomo też, że gra będzie wspierać tryb 3D.
Premiera planowana jest na listopad, a w Polsce grę wyda Cenega Poland.