W grze Trainz: Nowa Era układamy własne trasy, a potem bawimy się w maszynistę przewożąc ludzi i towary różnymi składami, lokomotywami, czy elektrowozami.
Możemy jeździć w czasach współczesnych korzystając z wiernie odwzorowanych maszyn, możemy się bawić parowozami sprzed lat. Mówiąc krótko, ogólne założenia są bardzo podobne do tego, co mieliśmy w serii Trainz Simulator. Jednak twórcy ze studia N3V Games zafundowali nam trochę nowości.
Najważniejsza to nowy silnik graficzny. Dzięki temu pociągi wyglądają lepiej. To samo z otoczeniem: dworce, budynki, krajobrazy... Jest zwyczajnie ładniej. Są też lepsze efekty pogodowe.
Twórcy zajęli się też realizmem. Jasne, jest tryb łatwy, w którym za większość ustawień lokomotywy czy elektrowozu odpowiada gra.
Ale jest też tryb realistyczny. Tu znaczenie ma waga całego składu, parametry lokomotywy (takie jak moc silnika) czy nawet rodzaj podłoża, na którym są ułożone tory.
W takiej grze nie mogło też zabraknąć zaawansowanego edytora pozwalającego na tworzenie nowych tras.
Gra debiutuje dziś w dwóch wersjach. W obu znajdziemy polską, kinową wersję językową, ale w cyfrowej edycji Deluxe są cztery dodatkowe trasy:
- Avery - Drexel
- Warwick - Wallangarra
- Season Town Northern Rail Road
- The BiDye Traction Railroad