Hetman Gołąb zakończył rundę jesienną w wielkim stylu. Podopieczni Dawida Paczki są w gronie ekip, które wiosną będą walczyć o awans do IV ligi
To z pewnością historyczny sezon dla Hetmana Gołąb. Klub z miejscowości położonej pod Puławami robi furorę w lubelskiej klasie okręgowej. Uzbierał łącznie 30 punktów, co jest wynikiem 10 zwycięstw.
Jedno z nich zostało odniesione w sobotę na boisku w Radawcu, gdzie rywalem był Sokół Konopnica. O nie jednak nie było łatwo, bo gościom długo zajęło przystosowanie się do specyficznego boiska. W końcu w 30 minucie Mateusz Olszak dobrze przymierzył z rzutu wolnego i dał prowadzenie przyjezdnym. Nie cieszyli się nim jednak zbyt długo, bo już w kolejnej akcji do remisu doprowadził Jarosław Wójcik.
Ten wynik utrzymał się do przerwy. Po zmianie stron emocji było jeszcze więcej, głównie za sprawą gospodarzy. W 55 min Sokół wykonywał kolejny stały fragment gry, piłka trafiła na głowę Jakuba Kawalca, który dał prowadzenie Hetmanowi. Radość trwała jednak tylko kilkadziesiąt sekund, bo w następnej akcji wyrównał Piotr Komosa.
Od tego momentu miejscowi skupili się na kolekcjonowaniu kolejnych kartek, a nie na zdobywaniu goli. Na efekty takiej postawu nie trzeba było czekać zbyt długo, bo w ciągu kilku minut z boiska za dwie żółte kartki zostali wyrzuceni Daniel Lis i Piotr Wójcik. Zdekompletowani gospodarze nie byli już w stanie skutecznie przeciwstawić się Hetmanowi, który zadawał kolejne ciosy. Pierwszy był autorstwa Dominika Szymanka, a później swoje gole zdobyli jeszcze Olszak i Damian Miazga.
– Gry nie ułatwiało nam boisko, które w mojej ocenie jest najgorsze w całej lidze. Nie potrafiliśmy wymienić na nim dwóch podań, bo piłka nam skakała. Co innego Sokół, byłem zachwycony ich postawą w pierwszej części meczu – komplementował przeciwnika Dawid Paczka.
– Ci, co oglądali mecz Portugalia – Polska, to w Radawcu mogli przeżyć deja vu. Podobnie jak Biało-Czerwoni, my również w pierwszej połowie byliśmy równorzędnym przeciwnikiem dla faworyta i mocno go przestraszyliśmy. W drugiej połowie dostaliśmy dwie czerwone kartki. Pod tym względem jesteśmy najlepsi w lidze. Grając w dziewięciu nie byliśmy w stanie już nawiązać równorzędnej walki z Hetmanem – mówi Sławomir Sarna, prezes Sokoła.
Sokół Konopnica – Hetman Gołąb 2:5 (1:1)
Bramki: J. Wójcik (35), Kawalec (55) – Olszak (30, 80), Komosa (56), Szymanek (75), Miazga (85)
Sokół: Blachani – Wasil, Sowiński, Skrzek, B. Wójcik (80 Maj), P. Wójcik, J. Wójcik (85 Obara), Puchaiev, Lis, Wankiewicz (81 Braslavets), Kawalec
Hetman: Ogórek – Łucjanek, Dębowski (83 Szczypa), Myszka, Skrzypiec (75 Nowak), Szymanek (81 Capała), Szcześniak (55 Gołdyń), Kusal, Osiak (55 Komosa), Kłys, Olszak (81 Miazga)
Żółte kartki: Lis (60x2), P. Wójcik (66x2), J. Wójcik, Sowiński, Skrzek – Myszka. Czerwone kartki: Lis (60 min za dwie żółte), P. Wójcik (66 min za dwie żółte). Sędziował: Burzak. Widzów: 70.