W zaległym meczu trzeciej kolejki Fortuna I Ligi Górnik Łęczna pokonał na swoim stadionie Arkę Gdynia, a bramki na wagę niezwykle cennego zwycięstwa strzelili zawodnicy wprowadzeni do gry po przerwie
Starcie Górnika z Arką śmiało można było nazwać hitem rundy jesiennej. Przypomnijmy, że pierwotnie spotkanie miało zostać rozegrane 13 września w ramach trzeciej kolejki rozgrywek, ale ze względu na zakażenie koronawirsem w zespole z Gdyni zostało przełożone na środę.
Mecz z dużym animuszem zaczęli „zielono-czarni”, a konkretnie Bartosz Śpiączka, który w przeciągu dwóch minut oddał dwa strzały na bramkę Arki, a drugi z nich sprawił trochę kłopotów Danielowi Kajzerowi. Później lekką przewagę optyczną zaczęli zyskiwać goście, ale niewiele z tego wynikało. Arka była dłużej przy piłce lecz Górnik skutecznie się bronił i szukał swoich szans poprzez kontrataki. Do przerwy jednak w Łęcznej bramki nie padły, bo oba zespoły oddały po ledwie jednym celnym strzale na bramkę rywali.
W drugiej połowie obraz gry przez długie minuty się nie zmieniał i żaden z zespołów nie potrafił sobie stworzyć dobrej sytuacji. Dopiero w 69 minucie po dobrze bitym rzucie rożnym piłka wpadła do bramki Arki, ale na pozycji spalonej był Śpiączka i gol nie został uznany. Widząc, że gra Górnika w ofensywie nie wygląda najlepiej trener Kiereś zdecydował się na zmiany i desygnował do gry Przemysława Banaszaka i Bartłomieja Kalinkowskiego. I jak się niebawem później okazało był to strzał w dziesiątkę. W 80 minucie drugi z wymienionych w zamieszaniu w polu karnym popisał się duża przytomnością i sprytnym strzałem z woleja otworzył wynik spotkania. Chwilę później Arka mogła wyrównać po składnej, ale Gostomski wygrał pojedynek sam na sam z Mateuszem Młyńskim.
W końcówce Górnik zadał decydujący cios. Bardzo dobre, prostopadłe podanie otrzymał Banaszak i będąc w polu karnym najpierw ograł jednego z obrońców gdynian, a następnie płaskim strzałem w długi róg przypieczętował wygraną swojego zespołu.
Górnik po siedmiu rozegranych meczach ma na koncie 17 punktów i zajmuje obecnie czwarte miejsce w tabeli. Po meczu z Arką Leandro i jego koledzy będą kontynuować piłkarski maraton. Już w niedzielę Górnik zagra kolejne spotkanie u siebie – tym razem z Miedzią Legnica.
Górnik Łęczna – Arka Gdynia 2:0 (0:0)
Bramki: Kalinkowski (80), Banaszak (89).
Górnik: Gostomski – Leandro, Midzierski, Baranowski, Sasin – Stromecki, Cierpka, Stasiak (76 Banaszak), Struski (90 Kukułowicz) – Wojciechowski (76 Kalinkowski), Śpiączka.
Arka: Kajzer – Kasperkiewicz, Marcjanik, Danch, Marciniak – Deja (35 Mazek), Żebrowski (69 Siemaszko), Drewniak, Letniowski (75 Soszyński), Młyński – Jankowski (69 Wolsztyński).
Żółte kartki: Śpiączka – Deja, Danch.
Sędziował: Łukasz Szczech.