Były dyrektor szpitala w Hrubieszowie oskarża starostę, że ta kazała mu zwalniać konkretnych ludzi. Radny powiatowy nawet wymienia z nazwiska o kogo chodzi. Pani starosta wszystkiemu zaprzecza i zapowiada konsekwencje prawne.
O hrubieszowskim szpitalu, któremu patronuje święta Jadwiga Królowa zrobiło się głośno gdy dyrektor placówki złożył rezygnację ze stanowiska, a podwładni stanęli za nim murem ogłaszając gotowość strajkową. Niektórzy pracownicy, śladem szefa złożyli wypowiedzenia. Na dodatek stało się to w czasie dużego wzrostu liczby zachorowań na koronawirusa. Powiat hrubieszowski był wówczas w czołówce statystyk.
Polityka konfliktu
Pomimo, że działo się to wszystko w marcu a od 13 kwietnia szpital powiatowy ma nowego dyrektora, sprawa ciągle wraca. Zwłaszcza, że wówczas były dyrektor szpitala tłumaczył swoją decyzję absolutnym brakiem porozumienia ze starostą, to teraz precyzuje dlaczego w ogóle do tego wszystkiego doszło.
– W listopadzie poprzedniego roku w starostwie powiatowym, w gabinecie u pani starosty, pani starosta Aneta Karpiuk wydała mi polecenie zwolnienia jednego z pracowników szpitala – mówił Dariusz Gałecki w programie telewizyjnym, transmitowanym na żywo z Hrubieszowa. – I wpływanie na dwóch innych pracowników, członków rodziny jednego z radnych rady powiatu. Miałem te osoby tak traktować, by wpływać na ewentualne decyzje tego radnego w radzie. Dla mnie było to niedopuszczalne. Od razu odmówiłem, bardzo, bardzo radykalnie. I od tego zaczęły się kłopoty – stwierdził.
Czytaj także: Hrubieszów: Szpital gotowy do strajku, mieszkańcy do protestu. Co na to dyrektorka?
Polityka personalna
Ekipa programu interwencyjnego TVP Lublin „Zdarzenia” rozmawiała o konflikcie wokół hrubieszowskiego szpitala w środę późnym popołudniem. Wcześniej, tego samego dnia była sesja rady powiatu hrubieszowskiego, na której radny Tomasz Ożóg powiedział wprost, że osobą o którą chodziło jest syn opozycyjnego radnego, Zdzisława Kosakowskiego.
Ożóg chciał tym samym rozwiać wątpliwości, że to nie on, jako pracownik SPZOZ i osoba będąca w sporze z władzami powiatu, miał by być pozbawiony stanowiska.
– Nie wydawałam nikomu polecenia zwalniania kogokolwiek z pracy. To są oszczerstwa i pomówienia. Muszę bronić swojego dobrego imienia i zwrócę się do odpowiednich organów i instytucji w tej sprawie, bo to jest zniesławienie – odpowiada Aneta Karpiuk, starosta hrubieszowski.
Zaprzecza też by dochodziło do jakichkolwiek nieporozumień z radnym Kosakowskim i by były jakiekolwiek powody do ewentualnych działań, jakie się jej zarzuca czy sugeruje.
Opozycyjny radny, na którego bliskich dyrektor szpitala by miał wywierać wpływ, pojawił się w radzie dopiero w sierpniu zeszłego roku. Stało się to po tym, gdy na sesji na której wybrano aktualne władze, z mandatu zrezygnowała niezależna radna, Anna Lecka. Oboje startowali z Komitetu Wyborczego Wyborców Hrubieszowskie Porozumienie Lewicy.
Z radnym Kosakowskim nie udało nam się skontaktować.
Polityka kadrowa
Od dnia w którym zarząd powiatu przyjął rezygnację Dariusza Gałeckiego, obowiązki dyrektora pełni Alicja Jarosińska. Do Hrubieszowa przyjechała z Nowego Targu, gdzie była zastępcą dyrektora do spraw pielęgniarstwa w Podhalańskim Szpitalu Specjalistycznym im. Jana Pawła II. Jak tłumaczyła na ostatniej sesji rady powiatu, jako osoba z zewnątrz starała się zrozumieć na czym polega konflikt w hrubieszowskim szpitalu, ale nie do końca jej się to udało.
Nie przekonała też jeszcze wszystkich pracowników, którzy w geście solidarności z Gałeckim chcą odejść, by tego nie robili.
– Spośród 34 osób z personelu, które w marcu złożyły wypowiedzenia umów o pracę, dotąd 19 pracowników wniosło prośby o wycofanie tych wypowiedzeń. W tym sześciu ordynatorów kluczowych oddziałów szpitala, co zapewnia normalne funkcjonowanie placówki leczniczej. Dwóch ordynatorów podtrzymuje wypowiedzenia – wylicza dyrektor, która dodaje, że utrzymane w mocy wypowiedzenia zostaną zrealizowane z dniem 30 czerwca. – Sprawy osób, które wniosą dalsze wycofania pochopnie wniesionych wypowiedzeń będą rozpatrywane indywidualnie. Oczywiście z uwzględnieniem aktualnych potrzeb kadrowych SP ZOZ w Hrubieszowie – zapowiada.
Polityka poglądów
Jedno ze stanowisk w hrubieszowskim szpitalu wzbudziło szczególne zainteresowanie nowej dyrektor, gdyż jak mówiła powiatowym radnym, dotychczas nie spotkała się z taką funkcją. Chodzi o pełnomocnika dyrektora do spraw świadczeń pozaszpitalnych. Stanowisko utworzono pod koniec zeszłego roku, a zatrudniony na nim został... ówczesny członek zarządu powiatu, Tomasz Ożóg, który wówczas rozstał się z funkcją sekretarza gminy Werbkowice.
Alicja Jarosińska powołanie pełnomocnika wskazała jako przykład kontrowersyjnych decyzji finansowych, podejmowanych przez poprzedniego dyrektora.
Posada pełnomocnika może i jest kontrowersyjna ale chyba bardziej kontrowersyjny stał się sam pełnomocnik. Bo w ciągu kilku ostatnich miesięcy Tomasz Ożóg z koalicjanta, dzięki któremu PSL odzyskał władzę w powiecie stał się przeciwnikiem pani starosty. I w sporze: Karpiuk kontra Gałecki, głośno opowiada się po stronie byłego dyrektora szpitala i jego zwolenników.
Kiedy w czerwcu zeszłego roku PSL chciał odwołać Marylę Symczuk (PiS) potrzebował czterech głosów z klubu PiS. Ta czwórka to: Aneta Karpiuk, Marek Kata, Marcin Zając i właśnie Ożóg. Dziś już nie są jednomyślni jak wtedy.
Polityka sporu
Od środy jest nowy członek zarządu powiatu. Wskazała go starosta, a radni zaakceptowali tą decyzję. To Jerzy Czerw z PSL. Zajął w zarządzie miejsce... Tomasza Ożoga, który w lutym złożył rezygnację z funkcji. Co prawda niecały miesiąc później decyzję odwołał ale władze powiatu przyjęły jedynie jego rezygnację, odwołania już nie.
Tymczasem Ożóg nadal czuje się członkiem zarządu. Co więcej, lubelski wojewoda, po analizie dokumentacji, też jest tego zdania. Natomiast władze powiatu stoją na stanowisku, że członkiem zarządu jednak jest Jerzy Czerw.
– Jeśli wojewoda unieważni uchwałę na mocy której został on powołany na członka zarządu, zaskarżymy to do sądu – zapowiada starosta Karpiuk.